W 1992 roku Bruce Springsteen śpiewał

I just want someone to talk to
And a little of that Human Touch
Just a little of that Human Touch

Teraz te słowa powracają do mnie w zupełnie dziwnym kontekście – social media.  Coraz częściej wykorzystujemy portale społecznościowe w celu promocji – czy to siebie, czy bloga czy też inicjatyw. Im więcej tego mamy, tym bardziej chcemy to wszystko z automatyzować. Jakby się tylko dało każde spotkanie w sieci tak zautomatyzować, że jedyną rzeczą jaką trzeba zrobić to umieścić informację. A potem niech się dzieje magia.

Tylko po to, by ta magia publikowała wiadomości “Za tydzień spotkanie grupy” + LINK. Ale co to daje? Nasz profil staje się wtedy stricte słupem ogłoszeniowym, który zażarcie podkreśla, że spotaknie będzie za trzy, dwa tygodnie.

Nie wiem jak wy, ale ja zauważam, że takie automatyczne wiadomości bardzo często są pomijane. Ba, szczerze, są tak neutralne, że giną w gąszczu retweetów fotek kotów. Dosłownie przeglądając stream informacji moje oko nawet nie zawiśnie na pół sekundy nad takim wpisem. Dla przykładu, bardzo dużo ostatnio było pewnych spotkań IT, szczerze? Zauważyłem tylko i wyłącznie jedną informację – i to dlatego, że retweet pojawił mi się prosto przed oczami jak miałem chwilę otępienia. No i pewnie dla tego, ze trafiłem na niego z telefonu (mniejszy ekran, mniej tweetów na ekranie).

Między wierszami
Między wierszami

Spotkanie to by zostało przeze mnie kompletnie przegapione. Baa, pierwszy w ogóle raz widzę coś o setnym spotkaniu (co do słowa setne jeszcze wrócę). Ale to w końcu setne spotkanie? Wszedłem na handler WG.NET i łącznie informacja była jedynie podana 3 razy plus raz coś o przygotowaniach do setnego spotkania. (do całości wrócę poniżej)

Prawda też jest taka, że nie ma czasu na to by każdy tweet reklamowy pieścić, dopracowywać i słać go. Nie ma. Nie będzie. Mamy inne obowiązki. To co robimy online dla społeczności jest… naszym wolnym czasem który dla innych poświęcamy bo tego chcemy i to lubimy. Jednak nie jest to naszą pracą, lub głównym zajęciem. Być dobrym w social, wymaga niesamowitego nakładu pracy, obracania wieloma platformami i personalizowania wiadomości per platforma.  To nie jest robota na 5-10 minut. No chyba, że chcemy odwalić i zapomnieć. Ale to nie przyniesie odpowiedniego skutku – i pewnie już lepiej skorzystać z magii.

Pewna automatyzacja się przydaje. To, że pewne informacje będą automatycznie wysyłane o określonych godzinach – super. Teraz tylko trzeba się zastanowić co my możemy zrobić by to było ludzkie? Sam idealny nie jestem, mam pewne rzeczy z automatyzowane. Ale dla bloga na przykład staram się dobrać osobny obrazek dla Twittera i osobny dla Facebooka i jeszcze inny dla Feature – różnią się rozmiarami głównie, plus tekstem. Przy devWarsztatach już nie mam nic z automatyzowane. Jedynie staram się bardzo dobrze ustawić social meta na stronach by potem mieć mniej do pisania. Ale większość reklamowych tekstów piszę per spotkanie, osobo, ale zachowując jakiś tam szablon – przedstawienie prelegentów, podziękowanie sponsorom, przypominanie o RSVP, przypominanie o evencie paręnaście razy.

Takie dbanie o szczegóły jak załączanie obrazka do tekstu czy też odpowiednie metadane, zmieniają postać rzeczy. Nasz post w sieci, jest już bardziej zauważalny. Dodatkowo widać, że za tym stał człowiek. Teraz all zależy od treści postu :)

Klika przykładów – zobaczcie je zarówno na telefonie jak i na ekranie monitora. Nie wszystko tak samo wygląda. Także przykłady raczej lokalne, z grup i jednego bloga, coś co jest przeważnie automatyzowane.


powyżej: za postem stoi człowiek, wiadomość jest z personalizowanak, obrazek wyróżnia się na tle innych tweetów.


powyżej: strona z odpowiednimi metatagami


powyżej: meetup z dobrze ustawionym obrazkiem


powyżej: meetup z dobrze ustawionym obrazkiem


powyżej: meetup z niedopasowanym obrazkiem


powyżej: meetup bez obrazka


powyżej: super fajny przykład z wykorzystaniem obrazka do tweeta

Warto też, pewne rzeczy zaznaczać w treści. Wróćmy do przykładu setny. Co jest lepiej widoczne:

To nasze setne spotkanie!

To nasze 100 spotkanie!

Chyba można powiedzieć, że 100 przykuje wzrok. A jakby dodać do tego obrazek? Nie jestem jakimś grafikiem, ale do posta:

Można by było dodać na przykład taki obrazek:

W oczekiwaniu na 1100100
W oczekiwaniu na 1100100

Małe rzeczy, a treść już będzie znacznie bardziej widoczna. Przynajmniej ja mam takie odczucie :) ktoś za/przeciw? :)

Takie coś nie kosztuje nas dużo, prawie nic. A daje tak dużo. Nie róbcie pełnej automatyzacji swoich postów. Dodajcie tam czynnik ludzki, was samych. Masz bloga? To poświęć czas na napisanie excerpt dla FB i osobny dla Twittera. Zmodyfikuj postowany tekst dla Twitter i dla FB. Dodaj hashtagi. Bądź kreatywny. Roboty jeszcze opanują świat, give a little bit of your love to me :)

Wiem, doczepiłem się trochę do WG.NET ale… mają 100 rocznicę!!! W świecie .NETowym nie ma grupy w Polsce która by miała tyle spotkań. Takie spotkanie można by bardzo łatwo wypromować ponad przeciętną – w sensie w porównaniu do innych spotkań tej grupy. Tak czy siak, gratulacja WG.NET!! Kawał dobrej roboty z tymi 100 spotkaniami. I nie obrażajcie się za posta :)

2 KOMENTARZE

    • @ziembor

      Tak jakby a nie jakby. Jak to było setne to moim zdaniem stracili wiele. Jak to nie było setne a taki dodatkowy event to wg.net wyprzedziło ich.

Comments are closed.