Lubię biegać, lubię gdyż jest w tym coś magicznego. Coś co ciężko jest znaleźć gdzie indziej. Nie twierdzę, że nie jest to do znalezienia, tylko, że ciężko. Jest to chyba jedyny sport który można uprawiać zawsze. Czy pada, czy świeci słońce, czy jest ciepło, czy jest zimno. Do tego nie wymaga dużych inwestycji finansowych – wystarczą lepsze buty (lub opony samochodowe, jak kto lubi) i do dzieła.

Możemy biegać w środku jak i na zewnątrz. Jedyne co trzeba zrobić to się zmotywować do wyjścia. To tak jak zabawa na podwórku, jedyną rzeczą jaką trzeba zrobić, to wyjść na dwór. Niby takie coś prostego, ale nie zawsze: bo jest ciemno bo deszcz pada. Już o tym pisałem, że takie wychodzenie hartuje nas. Pokonujmy przeszkody i udowadniamy sobie, że potrafimy być systematyczni i trzymać się podjętej decyzji.

Wszystko super tylko… taka jedna mała rzecz. Napisałem pokonujemy przeszkody. To będzie teraz trochę meta, więc bądźcie ze mną. Co to znaczy przeszkody? My traktujemy to, że jest ciemno jako przeszkodę. To, że pada deszcz jako przeszkodę. To, że jest zimno jako przeszkodę. Ale czemu tak jest? Czekamy uważamy, że jak pada to jest źle i to nie jest pogoda na wychodzenie? Nawet teraz pisząc to, siedzę i tak mówię do siebie ja przecież nie mam nic przeciwko, ale mam! Nie wyjdę tak łatwo jak leje. Muszę się wewnętrznie zmotywować. Przezwyciężyć niechęć, i po cichu przeczekać trochę z myślą, że się poprawi. Sam nie wiem skąd się to u mnie bierze, ale widzę skąd to się może brać u moich dzieci.

Uwaga, wybrałem taki a nie inny przykład bo ten pasuje do biegania. Mówiąc do dzieci, że nie wyjdziemy na dwór bo jest zła pogoda, że pada deszcz i jak tylko zacznie świecić słońce lub zrobi się cieplej to się pobawimy na dworze, powodujemy, że na starość siedzimy i się głowimy jak pokonać przeszkodę w postaci deszczu. Problemem nie jest to, że pada tylko co mamy ubrać na siebie. Przez to jak jesteśmy wychowani, jak się do nas ludzie zwracają, tworzymy mury które potem ciężko jest zburzyć.

To tyczy sportu, biznesu, życia. Wszystkiego. Co się stanie kiedy dziecku o 8 rano będziemy mówić: zaraz mama przyjdzie, kiedy wiemy, że będzie ona dopiero o 14. Jak dziecko będzie odbierało zaraz jak dorośnie. Jak będzie odbierało mamę za te x lat? To samo z pogodą. Skoro dziecko musi czekać na ładną pogodę, to dorosły będzie czekał na idealną okazję do założenia firmy. Idealną okazję do tego by pobiec. Idealną okazję inwestycyjną. Przestaniemy robić a zaczniemy czekać.

I to już robimy. Czekamy. W większości z nas czeka. Nie wiem na co, nie wiem po co. Ale czekamy. Ja czekam. Wiem, że czekam bo odpowiadałem sobie szczerze na to pytanie już nie raz. Zmieniam się, ale dalej czekam.

A jak ty? Czekasz?

6 KOMENTARZE

  1. A ja po prostu nie lubię być mokry … i tyle. I tak, kiedyś nie wychodziłem w deszczu biegać, bo tego nie lubię. Teraz wychodzę i biegnę, ale dalej nie lubię być mokry :)

  2. U mnie najgorsze jest to, że po przejażdżce w deszczu (wolę rower), to i smarowanie roweru, i czyszczenie by nie zardzewiał, a i ja czasem kataru się nabawię i bólu głowy. No, a ból głowy to realna przeszkoda już jest. Jenak gdy jesteś chory to najpierw chcesz zadbać o ciało by się tej choroby pozbyło, a potem dopiero je hartować. Ja tam czekam na lepsze pogody. A jak jest zła? to hala i koszykówka… Mniam.

Comments are closed.