Bycie w czymś bardzo dobrym nie jest łatwe. Bardzo dużo ludzi próbuje i nigdy im się to nie udaje. Innym się wydaje, że postradali zmysły i wiedzą wszystko. Jednak tak nie jest. Ze wszystkim co robimy zasada jest taka sama. Od lat sprawdzona, działająca. Czemu więc o niej zapominamy?

Nie jest ona jakaś trudna, jest bym powiedział nawet banalnie prosta

Spędzaj 30% swojego czasu na nauce, 70%  na ćwiczeniu.

Co to znaczy? Jak to zobrazować najlepiej, weźmy trzy przykłady: sport, programowanie, przemówienia.

Sport

W crossfit jest coś takiego jak double unders, czyli podczas jednego naszego skoku, skakanka przechodzi dwa razy pod naszymi stopami.

Nie jest to zbytnio skomplikowane, a jednak można o tym skoku opowiadać i opowiadać. Można się uczyć teorii i w ogóle, ale bez praktyki za nic w świecie nie uda nam się wykonać płynnie double unders. Nie ma szans. Nawet jakbyśmy potrafili w locie obliczać prędkość skakanki, wysokość naszego skoku, prędkość spadania, położenie skakanki wokół naszej osoby i liczbę przejść pod nami. I tak bez praktyki to nie wyjdzie :)

Programowanie

W programowaniu? Możecie czytać 40 książek na temat programowania w C# rocznie. Czy to znaczy, że będziecie wstanie napisać aplikację webową? Nie wiem jak wy, ale z książek to ja się nauczyłem tylko tyle, że wiem jak pewne konstrukcje się zachowują i jak to jest zbudowane oraz na czym polega dany feature. Ale jak go wykorzystać? Do czego? Po co? Już nie. Sam musiałem do tego dochodzić za pomocą praktyki.

Przemówienia

Obejrzycie sobie wyśmienite przemówienie na ted:

Ładne? Płynne? Podoba się wam? Sądzicie, że to dzięki temu, że przeczytała książkę The Presentation Secrets of Steve Jobs: How to Be Insanely Great in Front of Any Audience? Wiecie ile godzin było poświęconych na to by je przygotować? Z tego co czytałem, miesiące, miesiące! Praktyki, doszlifowywania oraz prezentowania innym i pytania się o ich zdanie. Miesiące. 12 minut. Dalej uważacie, że bez praktyki by dałoby radę?

Nic, bez praktyki nic nikomu nie przyjdzie łatwo. Trzeba powtarzać, powtarzać, powtarzać. We wszystkim. Chcemy być w czymś naprawdę dobrzy to nie mamy o tym tylko czytać ale mamy to praktykować.

Podsumowanie

Jedynie poprzez powtarzanie i ćwiczenie jesteśmy wstanie w czymś osiągnąć płynność. Trzeba tak długo to powtarzać aż przestaniemy o tym myśleć. Tak długo, aż w głowie przy tańczeniu przestaniemy liczyć kroki. Powtarzać, powtarzać, powtarzać.

Następnym razem więc zamiast spędzać czas czytając tylko o czymś, ćwicz, ćwicz, ćwicz – ruch, prezentacje, kod. Aż ciało samo będzie to robiło nie myśląc o tym.

uwaga: wszystkie linki do amazon są afiliowane. Jak kupicie książkę to ja dostanę kilka centów z tego na Amazon ,dzięki czemu może po 10 latach kupię sobie ebooka :)

6 KOMENTARZE

  1. Takie proste, a często tak ciężko się zabrać. U mnie kwestia czytania, oglądania przychodzi łatwo. Podejrzewam, że to bierne działanie, łatwo włączyć film czy podnieść książkę, nie trzeba do takich drobnych działań ogranizować specjalnie czasu Zabranie się za akcję, za pracę, za działanie jest już nieco trudniejsze.

    • ciekawe spostrzeżenie! prawda, by coś zacząć robić jest trudniej niż przeczytać o robieniu. Ale sam fakt wykonania pierwszego kroki to już 90% sukcesu :) reszta to wytrwałość :)

  2. Waże jest jeszcze coś co powtarza się w wielu miejscach i IMO ma sens. Ważne jest żeby to było “deliberate practice” czyli nie przy okazji ale celowe ćwiczenie danej umiejętności.

Comments are closed.