Z czym wam się kojarzy Śmigus Dyngus? Ja mogę podzielić to na dwa odczucia. Jedno pozytywne, drugie negatywne. Negatywne to to, że na ulicy trzeba uważać by nie zostać oblanym, to znaczy, reguły tutaj nie obowiązują, i bardzo często można było zostać mimo braku chęci kompletnie oblanym. To nie jest fajne, to znaczy, ktoś nas zmusza do zabawy mimo iż tego nie chcemy. Pół biedy, zmusza nas do tego by być na przegranej pozycji… Jest też część pozytywna, kiedy to śmigus jest zabawą, nawet czasami strategię wojenną między dwoma domami, sąsiadami. Dniem kiedy możemy odpuścić i czerpać zabawę z rzeczy które socjalnie normalne nie są akceptowalne.

Do nas na przykład o 8 rano przyjeżdżali co roku znajomi, chowali się w ogrodzie i zaczynała się prawdziwa bitwa o “zamek”. My dwaj (tata i ja) przeciwko im 3 (ich tata i dwóch braci). Nie ważna jaka była pogoda na dworze, to był dzień kiedy bycie mokrym i zalanie ściany w domu jakoś nie kończyło się wrzaskiem i krzykiem rodziców, a co najwyżej przybiciem piątki za udany atak/kontra atak.

Każdy z tym dniem ma różne wspomnienia. Jednak chyba większość pamięta tą część pozytywną – zabawę z rodziną/ze znajomi. Nie ważne jakie narzędzia i jak były wykorzystywane, ważne że by być mokrym i zmoczyć innych :)

Ale jak to ma się programowania? Z każdym kolejnym rokiem dla mnie, jest coraz trudniej napisać aplikacje, nie jest to spowodowane tym czego nie wiem – nie potrafię czegoś zrobić. Wręcz przeciwnie potrafię. Problem polega na tym, że wiem za dużo, że już narzędzie ma znaczenie. Że wykonanie i to jak kogoś obleje ma znaczenie. On nie ma być mokry na plecach, ale on musi mieć morką prawą nogę, klatkę i plecy. Jak nie to w ogóle nie ma sensu ta zabawa.

Moje doświadczenie nie pozwala mi czerpać radości z tworzenia, bo by zrobić coś małego to muszę już teraz wykorzystać odpowiednie środowisko programistyczne, odpowiedni język, odpowiednie paczki, odpowiedni system budujący projekt, odpowiedni system operacyjny, odpowiedni hosting, odpowiednią chmurę.

Nagle to nie jest zabawa a przedsięwzięcie, zaczynamy myśleć jak tu nie zostać oblanym, zaczynamy dostrzegać negatywne aspekty śmigusa dyngusa kompletnie zapominając o jego pozytywnej stronie. O tym, że naszym celem jest zabawa, frajda tworzenia. Co z tego, że rozwiązanie nie będzie idealne. Co z tego, że WYKLIKAM formularz webowy. Czy on naprawdę musi wykorzystać knockout.js czy reac.js? Nie może on być zrobiony po prostu normalnym postem?

Czy po prostu nie możemy czasami sobie pozwolić na trochę swobody i szaleństwa i zrobić to po najniższej linii oporu? Czerpać radość i bawić się tym, że coś tworzymy. Takie śmigusowe programowanie, nie ważne jak, ważne, że do celu. Później się zastanowimy co dalej z tym. Oczywiście nie twierdzę, że z tworzenia idealnego rozwiązania nie można czerpać przyjemności. Bo czasami może i o to chodzić. Ale czy aby na pewno to jest takie ważne przy aplikacji z dwoma formularzami? Czy aby na pewno przez to trzeba wszystko opóźniać? Czy to coś zmieni? No i co jest ważniejsze… udowodnienie sobie, że potrafię skomplikować nawet prostą formatkę czy to, że potrafię dostarczyć rozwiązanie które wiem, że nie jest idealne, wiem dlaczego i wiem co mogę zrobić by to poprawić?

Kiedy ostatni raz nie myśleliście o tym jak coś napisać tak by to było super tylko daliście się ponieść, zrobiliście sobie śmigusa dyngusa w programowaniu? :)

1 KOMENTARZ

Comments are closed.