Jak ja nie lubię stereotypów. Nie znoszę. A do tego jak bardzo denerwuje mnie mówienie o nas, programistach w formie: zarośnięci, nie umyci, neandertalczycy, co mówić nie potrafią, mają masę problemów zdrowotnych i są nie obijając w bawełnę otyli. Ma to swoje dobre i złe, dobre takie, że nawet nie wiedzą, że siedziby obok nich i potem możemy mieć bekę z tego co mówili (wiem… naciągane). Złe bo buduje to wizerunek informatyka a wraz z nim podejście do nas. Idź teraz i powiedz, że rozwiążesz ich problemy, jak Cię najpierw wyśmieją, bo nie wyglądasz jak normalny informatyk, a więc wiedzy nie masz, a po drugie będą chcieli Cię oskubać, bo w końcu do czego może służyć taki neandertalczyk.

Prawda jest jednak taka, że informatyka nie rozpoznacie. Nie każdy otyły człowiek to informatyk, nie każdy kościsty człowiek to informatyk. Nie każdy z długimi włosami, z krótkimi itp. itd. Jesteśmy normalnymi ludźmi taki jak inni, mamy inne zainteresowania, znamy inne słowa i mamy częściowo inne skojarzenia, ale to samo mają lekarze, muzycy, prawnicy, dentyści, elektrycy, architekci itd. To co nas wyróżnia to dosłownie to samo co wyróżnia wszystkie inne zawody – nasza dziedzina wiedzy.

Więc nie jesteśmy dotknięci jakąś nieznajomą historii chorobą otyłości. Nie odżywiamy się jakoś skandalicznie, wręcz można powiedzieć, że wśród nas jest tyle ścisłych analitycznych umysłów, że mamy pewne konkretne wyobrażenie tego co możemy i ile możemy zjeść. Nasze narzędzia pracy wymuszają na nas przerwy, nasze metodyki które są promowane wymuszają nie tylko przerwę, ale także reset. Wręcz tyle się rozmawia o tym i pisze, że teraz stereotyp powinien być taki, że informatyk to gościu w obcisłych spodenkach, z dad’s bob z dziwnym frycem.

Ja siedzę w biurze z Hellinką. Która znacie z komiksów. Ja średnio mam 3-4 spacery 10 minutowe podczas dnia, godzinę CrossFitu, spacer z dziećmi, spacer z domu do pracy i z powrotem, z windy nie korzystam. Dużo? Nie wiem. Hellinka? Jak wchodzę do firmy to ona już siedzi, jak wychodzę na różne przerwy to ona dalej siedzi, nawet je przed monitorem i je w trakcie rozmowy telefonicznej. Jest informatykiem? Bo tak by wynikało ze stereotypu? Nie, nie jest.

Wśród nas są ludzie super wysportowani jak i kompletnie leniwi, super chudzi jak i otyli, wysocy jak i niscy, z długimi włosami jak i krótkimi, preferujący siedzący tryb pracy jak i tacy co wolą stać. Nie różnimy się niczym od innych, a inni od nas.

Więc przestańcie pisać/mówić/myśleć, że informatyk musi mieć specjalną dietę, jest otyły i w ogóle zagraża mu cały świat chorób. Wręcz spójrzcie na swoje otoczenie i powiedzcie, czy możecie powiedzieć o swoim, że jest potocznie teraz nazywane fit?

Podsumowując, post powstał, bo w ciągu tygodnia słyszałem i czytałem kilka artykułów o tym jak to z nami jest źle i jak to inni wiedzą lepiej i mają lepiej… serio? Co za tydzień… :) zaraz będę pisał odpowiedzi na posty innych. Trzeba to zmienić. Więc, miłego weekendu i mam nadzieję, że do zobaczenia na konferencji GET.NET ;) zachęcam, zdziwisz się ile prawników, sekretarek, lekarzy, dentystów, trenerów fitness tam będzie. Prawie żadnego informatyka nie spotkasz :)

Do przeczytania, jak zwykle już od ponad 230 dni jutro :)

PS.: z tą konferencją nie żartuje, dziś mam prelekcję, więc zapraszam :)

3 KOMENTARZE

  1. A dlaczego crossfit, a nie normalna siłownia na zasadzie np. FBW? :D W sensie, ciekawi mnie czy eksperymentowałeś czy po prostu od początku zakładałeś, że najlepsze będzie dla Ciebie wyważenie siłowo – wytrzymałościowe? A sam post bardzo prawdziwy, informatycy nie są jacyś inni, jest wśród nas wielu sportowców! Gorzej z adminami… taki stereotyp wśród programistów haha :D

    • CF był chyba ostatnią rzeczą jaka spróbowałem :) i to tylko dlatego ze miałem darmo wejście na 5 zajęć :) to co mi sie spodobało to ze każde zajęcia to tak jakbyś miał zajęcia z trenerem personalnym – niczym to sie nie różniło od tego co robiłem wcześniej (może ograniczony zestaw ćwiczeń) i nie musiałem walczyć o urządzenia :) No i to ze jednak nie powtarzam tego samego zestawu cwiczen codziennie, tylko mam za każdym razem inny :)

  2. Faktycznie, co do tego GetNet, to ja chyba tylko byłem zarośniętym facetem z brzuszkiem :) I Evelina miała brzuszek, ale z innego powodu – no i nie była zarośnięta :) A wiec i tacy są :)

Comments are closed.