Mam ostatnio problem z narzuconymi przez innych programami mojego życia. Czy to tyczy pracy pon-pt i koniecznie posiadania weekendu innego. Do tego jeszcze takiego który jest specjalny i wyłamuje się wszystkim czym się da z innym rzeczami. Czy też wakacje to taki okres pomiędzy czerwcem a wrześniem. Wszystko inne poza to tak zwany luksus. Zresztą… wakacje – okres letni, ferie – okres zimowy. Już samo nazewnictwo nam narzuca pewne rzeczy. A potem dochodzi praca od 8-17 czy jak kto tam woli 6-15 itp. Potem dochodzą narzucone przez całą resztę rzeczy jak godziny, kiedy dziecko idzie do szkoły, kiedy kończy i jak to jest powiązane z nami. Taki mały rój trochę mniej zorganizowany, ale taki jakby rój.

Jedną z takich rzeczy jak wspomniałem wcześniej są wakacje. Okres, w którym powinniśmy brać wolne. W szkole mamy wolne, pracodawca spodziewa się, że w tedy weźmiemy urlop. Nawet w niektórych krajach jest taki miesiąc, gdzie prawie nikogo nie ma w pracy. Bo lepiej grupowo ;) Jednak co można by zrobić z tym czasem? Czy naprawdę jest to czas na to by odpoczywać?

Co by się stało gdybyśmy przez ten okres pracowali albo jak to niektórzy nazywają aktywnie wypoczywali? Oczywiście długa praca bez przerw ma swoje konsekwencje – odpoczynek i oderwanie jest potrzebne. Nawet jeżeli praca to hobby czy hobby to praca. Nawet wtedy tym bardziej. Szkoda zniszczyć sobie hobby przeciągając je jak typową pracę (choć też nie chcę by praca się źle kojarzyła). Jednak ten odpoczynek nie musi być w okresie wakacyjnym. (nie wchodźmy na temat rodzin i innych zobowiązań). Odpoczynek powinniśmy mieć jak to nazwiemy tak go nazwijmy.

To co możemy jednak zrobić w trakcie wakacji to bardzo łatwo uzyskać przewagę nad konkurencją – kim i czymkolwiek ona jest. Nie trzeba dużo, wystarczy trochę. W końcu większość i tak nie pracuje i nic nie robi w tym okresie. Firmy działają powolnie i często w trakcie wakacji nie da się nic załatwić. Swojego czasu też zrobili badania na dzieciach w szkole. Jak to jest, że niektóre dzieci po wakacjach są coraz lepsze a niektóre albo się nie zmieniły albo nawet trochę się pogorszyły. I to nie była różnica tego, że jedne się uczyły a drugie nie. To była różnica polegająca na tym, że jedne spędziły wakacje w innym kraju, albo wakacje z rodzicami, a drugie bawiły się same pozostawione w mieście na okres wakacyjny. By wyrównać poziom wprowadzili zajęcia dodatkowe w szkole w trakcie wakacji. Niecodziennie, raz w tygodniu, raz na dwa. To wystarczyło.  Dzieciaki wyrównały poziomy.

Teraz przełóżmy to na nas. Wystarczy, że trochę choć popracujemy a już jesteśmy do przodu. Zrobienie jednego projektu w wolnej chwili. Zaplanowanie swoich działań. Wysłanie kilku maili. Przygotowanie propozycji współpracy. Cokolwiek. Wszystko co wykonamy w ciągu tych kilku miesięcy daje nam 1.01 a nie 0,99. Jest to coś nie na jeden dzień, ale na cały okres. Wystarczy trochę popracować. Nie iść za motłochem. Nie być kolejną osobą w tłumie.

Mały kroczek w ciągu tych miesięcy duży zysk pod koniec :) polecam. Ten blog właśnie w ten sposób powstał. Małe kroczki codziennie aż do uzyskanie wyniku końcowego. Życzę owocnych wakacji.

6 KOMENTARZE

  1. Pomieszałeś kilka wątków IMO tutaj. Przykład z dziećmi to też IMO nie do końca trafiony, chociaż pewnie gdzieś jest źródło tego – tutaj bardziej pewnie chodziło o wybicie mózgu z “wzorca” co zmusza go do myślenia (to leniwa bestia), a przyczyną tego wybicia była zmiana otoczenia spowodowana wyjazdem itp.

    Co do meritum wpisu – nikt Ci tego nie narzuca. Możesz pracować, żyć itp w kompletnie innym trybie. Musisz tylko to sobie świadomie zaplanować i pewnie tak robisz też patrząc na ostatnie wpisy. Wakacje w okresie wakacyjnym nie są przmusem, wiele osób bierze je w innych terminach, właśnie dlatego, żeby uniknąć “grupowego” wyjazdu. Rodzina i dzieci – wakacje szkolne -> możesz pójść w home schooling, wtedy ten rytm Cię nie będzie dotyczył (przynajmniej cześciowo).

    To że akurat w wakacje ludzie biorą urlopy wynika bardziej z geografii i ekonomii. Geografi, bo akruat robi się tutaj w naszej okolicy ciepło. Ekonomii, bo w okolicach, na które większość z populacji stać też się robi akurat ciepło. Wiadomo, w lutym tez jest gdzieś ciepło, tylko mniej ludzi stać na wyjazd tam w tamtym okresie. Itp … chociaż pewnie większość ludzi o tym nie myśli i podąża za tendem -> wakacje == urlop.

    Z tym wyrabianiem przewagi w wakacje to bym nie przesadzał, raczej chyba liczy się systematyczność tutaj przez cały czas. Zgadzam się z tym, że to nie musi być narzucony okres “laby” i “nic nie robię bo są wakacje”. To samo z weekendami. Z drugiej strony czytałem takie wpisy jak “nie traktuj weekendu jako mini-wakcje tylko zapieprzaj” i to też jest bez sensu. Tutaj jakoś mi ostatnio bliżej do tego co pisze DHH -> da się zrobić to co się chce i osiągnąć sukces poświęcając na to kilka godizn w ciągu dnia i nie zawalając całej reszty.

    • z dziecmi i chodzeniem do szkoly?

      trafiony, zastanawiali się, czemu czarne dzieci miały gorsze wyniki od białych w szkole do której uczestrzali. Róznica w tym była taka, że dzieci z jakiś konkretnych klas kończyły na tym samym poziomie rok a zaczynały kolejny na różnym i to widocznie różnym. Doszli dosłownie do takich wniosków. Białe dzieci, miały przewaznie więcej pieniędzy i jeżdziły na wakacje na których sie uczyły – nowych słów, miejsc itp. Czarne zaś spędzały w domu i na ulicy. Białe zbierały doświadczenie, czarne nie. taka była główna różnica. Dodanie szkoły w wakacje zniwelowało różnicę.

      Nikt mi nieczego Tomku nie narzuca, ale ludzie sie spodziewaja, ze wtedy bierzez urlop itp. a to spodziewanie sie to jest mniejwiecej takie: zaplanuj ulrop w tym okresie.

      Tak, chodzi właśnie o to podążanie -> wakacje == urlop. Nawet w słowniku mało kto mówi, wezmę urlop tylko jadę na wakację itp.

      “da się zrobić to co się chce i osiągnąć sukces poświęcając na to kilka godizn w ciągu dnia i nie zawalając całej reszty.”

      da sie i z tym sie zgadzam,. nie jest to tak łatwe jak rzucenie wszystkiego w i zajęcie się tylko tą jedną rzeczą ale się da. trzeba systematyczności i pracy. Im dłuzej systematyczność jest tym lepiej. Jednak jakoś w głowach ludzi siedzi: wakacje okres laby, co jest przegięciem w drugą stronę. Raczej chodzi o to by coś zrobić i to coś już daje Ci przewagę. a daje bo poczytasz o azure, zrobisz coś w AWS i potem jak wszyscy wracają to ty masz już tą przewagę – 2-3 miesięcy codziennego czytania po godzinie. a to jeset BARDZO duzo.

      i tak zaczeły mi sie watki mieszac i ucinałem je ;) piewsza wersja miała z 3 strony a4 ale tak jakby zapuszczała korzenie.

  2. Brakuje tylko dodać “Nie interesuje mnie bycie zwykłym człowiekiem” :D A poważnie to wakacje są dla mnie idealnym czasem na rozwijanie dodatkowych projektów. Jest masa czasu, a do ciągłego leżenia na plaży się nie nadaję. Dlatego lepiej atakować i “hustle, hustle!”.

Comments are closed.