Pierwszy raz to robie i to dobre 10 dni po fakcie, jednakże i tak zamierzałem się za to zabrać. Rok 2009 był… dziwny. Nie należał on do najlepszych ale także nie mam co narzekać – to co większości chciałem osiągnąć to się udało.
2009
Stworzenie bloga poza Zine – trwało to zadziwiająco długo, jednak dzięki dwóm tygodniom na antybiotyku to się udało :)
Zwiększenie aktywności na blogu – to chyba średnio się udało, ale tylko i wyłącznie z jednego powodu, nie lubię pisać na wyrost a nie miałem też aż tylu ciekawych projektów by móc za każdym razem coś fajnego i/lub ciekawego napisać.
Nauczenie się surfować na takiej najzwyklejszej desce na duuużych falach bez uszczerbku na zdrowiu (odgryzieniu nogi przez rekina lub orki, utopieniu się itp.), to prawie się udało, jedyny ślad to blizna na stopie od ukrytego kamienia w wodzie.
Także udało mi się w końcu popłynąć dłużej niż 10 metrów na kitesurfing :)
No i oczywiście udało mi się odwiedzić wszystkie koncerty w europie jakie chciałem zobaczyć :) w tym dwa najważniejsze Pearl Jam i Faith No More :) a to się nie zawsze do tej pory udawało.
Za udane w roku uważam też wszystkie moje pseudo starcie z panami ubranymi odświętnie w Adidosy – choć raz dość szybko wychodziłem z pewnego pokoju a innym razem, musiałem tłumaczyć pięknym pięciu panom, że nie mogłem nazwać ich g***mi gdyż skąd miałem wiedzieć ,że są 100 metrów dalej w bramie, tutaj ukłon dla kobiet bo gdyby ich nie było ja pewnie miałbym sztuczne zęby :) Ech pomyśleć że od ’69 roku i sławnego Easy Rider nic się nie zmieniło w stosunku do ludzi z długimi włosami (uwaga, końcówka filmu jak nie oglądaliście nie oglądajcie jej).
To co się nie udało, to satysfakcja z pracy choć jeden projekt naprawdę był super ciekawy tak przez resztę roku raczej było tylko i wyłącznie planowanie co można zrobić by takiego roku już nie było.
A teraz dużymi krokami zbliżyła się nowa dekada… już czwarta w której żyje – ale załamka :)
2010
Rozpoczęło się dobrze, dostałem renominację MVP z czego jest mi niezmiernie miło :)
Zaczynam wprowadzać plany z 2009 roku w życie, mam nadzieję, że dzięki nim uzyskam zarówno satysfakcje jak i w pewnym sensie stabilizację zawodową. Choć na stabilizację raczej nie liczę ale mam nadzieję, że plany przyniosą zarówno nowe wyzwania, które spowodują iż satysfakcja sama się pojawi – bo jak nie ma wyzwań to IMO nie ma satysfakcji.
Sam blog chcę rozszerzyć o kilka dodatkowych funkcji na przykład ostatnio musiałem przeprowadzić testy wydajnościowe prostego fragmentu kodu, chciałbym aby takie proste testy dało się grupować i publikować na blogu z możliwością dogrywania wyników przez osoby trzecie. Bo to że na moim wirtualnym środowisku coś działa tak nie oznacza, że będzie tak samo szybko i płynnie działało gdzie indziej. Sądzę, że takie dane będą przydatne większości czytelnikom tego bloga – jak nie dany testy, może jeden z kolejnych. Chciałbym także dokończyć swoją pierwszą serię na temat mapowania obiektów SharePoint – to w miarę możliwości chciałbym by było zakończone przed premierą SharePoint 2010.
Dodatkowo na pewno będę pisał więcej i częściej i nie koniecznie o SharePoint – o tym dlaczego nie o nim, już powstaje tekst, jednakże ze względu na emocjonalne uniesienia, muszę go ciągle cenzurować :) Chciałbym także opublikować kilka miękkich postów o przeróżnej tematyce, ale zobaczymy jak to będzie :)
Do tego jest jeszcze kilkanaście fajnych pomysłów nie tylko na posty ale także na programy, które mam nadzieję w tym roku wam udostępnić.
Z absolutnie prywatnych postanowień jest w końcu przeczytanie mojej biblioteki (nie wiem jak to możliwe, ale wciąż mam 20 książek, których nie tknąłem a zawsze chciałem je przeczytać).
To chyba tyle na dzisiaj, ale już niebawem znów coś napiszę.
Życzę wam więc w tym nowym roku, tego by w 2011 moglibyście (zarówno wy jak i ja) spojrzeć wstecz i z pełną satysfakcją powiedzieć, że miniony rok był naprawdę udany :)
[quote]dużymi krokami zbliżyła się nowa dekada… już czwarta w której żyje[/quote]
Gutek, jak to zajebiście dostojnie zabrzmiało:)
Comments are closed.