Kiedy najlepiej pracujecie? Kiedy nie macie nic do roboty, czy kiedy macie tego dużo?

Ja osobiście najlepiej pracuje kiedy mam tyle, by zająć dzień. Zastanawiam się wtedy z rana co muszę zrobić i robię, zgodnie z moją listą. Jeżeli mam jedną rzecz, to pewnie rozłożę ją na cały dzień, jak mam 5 rzeczy, to rozłożę to na cały dzień, 10, tak samo. Ważne by było coś do roboty, w przeciwnym wypadku do moich drzwi zapuka leń, a jak zapuka, to już nie ma odwrotu.

Jedyną szansą na niego, jest to, by następnego dnia nie zapukał, a to znaczy, trzeba tak dobrać pracę i projekty, by to się nie zdarzyło. Trzeba zacząć planować. A to nie zawsze jest takie proste jak się wydaje lub jak twierdzą inni. Czasami, planujemy tak, że mamy czas, a czasami przesadzamy i nie mamy czasu. A czasem wszystkie plany idą w łeb bo zmienia się cała sytuacja – klient mówi wcześniej, później, łapie nas jakieś choróbstwo albo jakakolwiek inna rzecz, która może się przydarzyć (a jak może to się przydarzy ;))

A jak z tym jest u was?

3 KOMENTARZE

  1. Ja mam podobnie, jeżeli mam konkretną listę rzeczy, które mam wykonać to po prostu siadam i robię. Nie może tego być za dużo, bo wtedy nie wiadomo od czego zacząć, więc może by zacząć od przejrzenia internetu, bo i tak roboty jest tyle, że końca nie widać ;)

    Najlepszą wenę mam gdy tworzę jakieś rozwiązanie i już wyklaruje mi się obraz jak to mniej więcej ma wyglądać. Wtedy jak już ruszę to nie mogę się oderwać. Najważniejsze jest zacząć ;)

    Dobrą praktyką samo-motywacyjną według mnie jest rozbijanie zadań na małe części (powiedzmy takie na 30 minut lub godzinę) spisanie ich w jakimś ‘TODO’ i po skończeniu przeciągnięcie takiego zadania na listę ‘DONE’. Wtedy nie jesteśmy przytłoczeni, bo każde zadań da się szybko wykonać, a po wykonani dostajemy taką mini nagrodę w postaci puchnącej listy co już zostało zrobione i zmniejszającej się listy rzeczy do zrobienia :) Proste, może trochę naiwne, ale działa ;)

  2. Najlepiej mi sie pracuje jak czuje presje i troche stresiku :) Lubie byc overloaded robota. Czasami jednak brakuje mi ‘slack time-a’ by porobic rozne inne rzeczy jak pair programming albo code review.

    Ogolnie nie przepadam za momentami w projektach gdy wszystko sie slimaczy i kazdy zadowolony mysli ze release bedzie za pol roku. Obecnie release mam co tydzien wiec jestem w swoim zywiole :)

  3. **@Bogusz**

    Zgadzam sie, takie listy sa bardzo przydatne, ale zamiast apki wole papier i skreslanie :) nie wiem czemu :)

    **@Michal**

    true :) troche stresu i jedziemy :) ale, troche za duzo i stoimy :)

Comments are closed.