Dzwoni telefon, jest propozycja projektu! Super, będzie praca, będzie kasiora. Będzie się działo! Bierzemy projekt i kurka, ale to nudne, przecież wiedziałem, że to będzie nudne, ale te pieniądze, ten klient. Warto, dla samego kontaktu, na pewno warto. No nie, NIE WARTO *.

Wiem jak fajnie brzmi 2 000, 3 000 lub nawet 20 000 ekstra miesięcznie na koncie. Nie raz się na to nabierałem. Brałem takie i inne projekty. W końcu to wakacje, to kredyt, to nowy zegarek czy nawet leasing. Cokolwiek. Kasa się zawsze przyda prawda? Jednak przy takim myśleniu nikt z nas zastanawia się co tracimy. Kiedy będziemy wykonywać tę dodatkową pracę? W godzinach pracy? Mamy na to możliwość? Po godzinach? Mamy rodzinę?

Czasami, jeżeli zrobimy kalkulację to nagle się okazuje, że te ekstra 3-4k miesięcznie kosztuje nas lekcje gry na gitarze, wyjście do kina z dziewczyną/chłopakiem, czas spędzony z dziećmi czy nawet czas na rozwój osobisty. Zapędziliśmy się w wyścigu szczurów. Chcemy coraz więcej. Nie patrząc na nasze potrzeby i potrzeby naszych bliskich. Powoli się wykańczamy, myśląc cały czas, że teraz zapierniczam by potem odpocząć – kłamstwo XX i XXI wieku.

Nawet już nie patrząc pod względami rodzinnymi. Jak to nie przemawia to może do tematu można podejść ambicjonalnie? Czy projekt jest na tyle interesujący byśmy MUSIELI w nim wziąć udział? Jest? SUPER, rzucamy to co mamy i go robimy. Nie jest? To niby przez całe życie możemy umieć liczyć do 10 i nie próbować nauczyć się do 100 czy nawet wprowadzić tabliczkę mnożenia. Robienie cały czas dużo ale mało interesujących rzeczy lub rozwojowych, nie spowoduje, że będziemy wymiataczami. Wciąż będziemy tymi samymi gośćmi co biorą prawie każde projekty tylko teraz zmieni się powód – tym razem będzie to strach przed obniżeniem std życia. I pętla się nam zaciska na naszej szyi.

Jakkolwiek na to nie spojrzeć, rzucanie się na projekt tylko dlatego, że będzie z tego kasa, jest tak samo bezmyślne jak przeglądanie portali społecznościowych by wychwycić wszystkie zdjęcia obiadów z danego dnia.

Oczywiście, możemy zacząć kombinować. Dostajemy dużo takich zleceń? To może warto byśmy stworzyli coś co umożliwi nam odcinanie kuponów? Może wziąć początkującego dev i niech próbuje robić te rzeczy. Zarówno on się będzie rozwijał, jak i my będziemy zadowoleni, bo nie odrzuciliśmy projektu i jakaś kasa do nas co miesiąc wpada. Może już nie rata kredytu, ale na waciki wystarczy.

Nie warto marnować życia na rzeczy mniej ważne. Kilka K miesięcznie więcej za nasz czas to naprawdę mało. Nasz czas jest bezcenny.  Traktujcie go z szacunkiem, bo jak wy go nie będziecie traktować z szacunkiem to tym bardziej ktoś inny nie będzie.

* tak, są sytuacje, że warto, są sytuacje, że nie ma wyboru, są sytuacje… kumacie?

3 KOMENTARZE

  1. Bardzo wartościowy post. Mi dużo czasu zajęło dojście do wniosku, że żeby osiągać więcej muszę paradoksalnie częściej mówić „nie”. A raczej nie bać się mówić „nie” rzeczom, których nie jestem pewien. Oczywiście słyszałem wiele razy o znaczeniu asertywności, ale nie potrafiłem rezygnować z kolejnych „okazji”. Chyba gdzieś mi brakowało takiego jasnego przekazu „NIE WARTO” :)

  2. Dzięki za post! Mi się udało uciec przed projektami za wszelką cenę. Ostatni raz 1,5 roku temu i trwam w tym konsekwentnie. Ale będę pamiętał i Twój post wzmacnia to pamiętanie. I pokażę innym….

  3. Ja bym powiedział, że to troszkę jednak zależy od kontekstu. Dziś popieram w 100% i od jakiegoś czasu staram się ‘odcinać’ od projektów które gdzieś tam na mnie jeszcze wiszą. Ale z perspektywy czasu, to fakt że robiłem tego dużo zaprocentował.
    Powiedziałbym, że jeśli jeszcze jest to czas studiów/pierwszej pracy to ocieranie się o różne problemy/domeny/technologie może tylko pomóc. To jest czas gdzie jeszcze relatywnie mamy mało na głowie (z reguły). Potem często się sprawy komplikują, bo np. wyprowadzamy się od rodziców, więc pojawiają się rachunki, może kredyt, nie daj boże dzieci ;)
    I tutaj ten czas wolny pryska i wkracza właśnie work life balance.
    Tutaj też ważne jest właśnie, żeby nie patrzeć na wszystko przez pryzmat $$$, a rozwoju. Zrobienie 12tego CMS do prostej stronki raczej nas nie rozwinie.

Comments are closed.