Lubimy się porównywać. Mamy to we krwi. Rodzice, babcie, wujkowie, od lat nas porównywali do innych: zobacz jak ona ładnie je; a Jaś dostał 5!; Zobacz, tylko ty krzyczysz! Reszta jest cicho. Nie wspominając o nauczycielach: czemu ty nie możesz tak ładnie pisać jak Kamila?; Bierz przykład z Jacka! Porównywanie jest dosłownie wszędzie. Od pierwszych dni jesteśmy porównywani do innych. Będąc więc dorosłymi kontujemy tradycje porównywania się do innych: jakie on ma ciało! jakie ona ma śliczne włosy! ile on robi! Ja to nie mam szans nigdy tak mówić :(; chciałbym mieć tak poukładane w głowie jak on; jejciu on już z 10 biznesem startuje a ja nawet nie zrealizowałem jednego! A na końcu wszyscy jesteśmy nieszczęśliwi.

Ja porównuję się do innych od dzieciństwa i za każdym razem jest ta sam wynik: ktoś mocarny, ja słabeusz. Ktoś coś potrafi, ja tego na pewno nie potrafię. Ktoś robi tyle rzeczy, ja ledwo co prowadzę bloga. Moje porównania są na bazie tego co u mnie jest najgorsze lub to co ja widzę, w sobie najgorsze, z tym co ktoś inny pisze o sobie. A to znaczy, że samo porównanie jest już skazane na niepowodzenie i dołowanie. Nie wspominając, że im bardziej patrzę na to co inni robią, tym niej sam robię. Zaczynam być tym zdołowany. Zaczynam marnować czas na porównywanie się, co powoduje, że wkurzam się, że marnuje czas (całkiem zamknięte koło;)). Porównywanie się wyciąga ze mnie to co najgorsze. Zabiera radość z tego co zrobiłem/osiągnąłem. A najgorsze jest to, że wiem, iż porównywanie się do kogoś innego jest jak porównywanie sześcianu do sfery. Jedyną częścią wspólną jest to, że są to figury geometryczne. Każda zaś z nich jest unikatowa i kompletnie różna od drugiej.

Przyznać się, kto z was uważa, że robi mniej niż inni? Kto pomniejsza swoje wyniki, bo ktoś zrobił coś innego “większego”?

Porównywanie się jest złe. Jednak ciężko będzie zmienić lata prania mózgu tylko po to by przestać się porównywać. Zamiast tego, możemy próbować różnych tricków które pozwolą nam przerwać porównywanie się lub spojrzeć na porównywanie się w innym kontekście. Kilka rzeczy które ja robię a które mi pomagają:

  • Jestem wdzięczny za to co mam, codziennie wypisuje listę rzeczy za które jestem wdzięczny. Czy to będzie dach nad głową czy uśmiech Pani Kasi w kawiarni. Doceniam te małe rzeczy które mam w życiu nie porównując ich do nikogo. To są moje małe piękne rzeczy.
  • Odrywam się od tego co się dzieje. Czy to idę na spacer i czyszczę głowę czy też medytuje. Pozwala mi to nie myśleć tej drugiej osobie – nie porównywać się.
  • Wyłączam sieci społecznościowe kompletnie – to naprawdę pomaga!
  • Staram się być obecny – przez to w głowie nie siedzi mi cały czas “a ona robi…”.
  • Inaczej definiuje sukces – nie przez to co osiągnę lub co chcę osiągnąć by zaimponować, a to do czego dążę. Na przykład Dave Mustaine (Megadeath) nie czuje, że osiągnął sukces, gdyż jego celem było być lepszym od kapeli, z której został wykopany. Pech sprawił, że został wykopany w trakcie nagrywania płyty Kill ‘Em All Metallici. Tutaj naprawdę można powiedzieć, że Dave skończył się na Kill ‘Em All ;) – albo on tak sam mówi, bo uważa, że nie osiągnął on sukcesu, gdyż jego celem było bycie lepszym od Metallici.

Sposobów jest wiele. Różnie one działają. Różną mają moc. Każdy powinien znaleźć zestaw dobry dla siebie. Zestaw, który działa na niego. Nawet jeżeli działamy proaktywnie z porównywaniem to zawsze się trafi moment, kiedy opuścimy naszą gardę. Trudno, ważne by nie dać się w to wciągnąć.

Ja staram się także nie porównywać dzieci. Czasami jest ciężko i gryzę się w język by czegoś nie powiedzieć, jednak mam nadzieję, że to chociaż przedłuży im radość z bycia sobą.

Lista osób do których zaś ja się ostatnio porównywałem:

  • Piotr Stapp – wiedza na temat azure i wdrażanie fajnego systemu FinTech;
  • Michał Śliwoń – jego IF i przemyślane odżywianie się jak i vim ;)
  • Sebastian Gębski – ten to mnie już dołuje od lat liczbą przeczytanych książek. Zamieniłem to już na żart i jest mi z tym dobrze, jednak od czasu do czasu wpada taka myśl ;)
  • Rafał Legiędź – prezentacje na temat Holo po całym świecie!
  • Tomek Onyszko – sposób podejścia do zarządzania firmą, przy tym taki sympatyczny luz;
  • Łukasz Malinowski – stanie na rękach;

Jak widać dużo tego! Mimo iż wiem, że porównywanie się jest złe to i tak mnie to trafia. Ważne by potrafić wyciągnąć wnioski i zareagować odpowiednio. I najważniejsze, nigdy nie mierzmy naszego sukcesu i szczęścia odnosząc się do sukcesów kogoś innego. Historię Deva już przytoczyłem, jest jeszcze Pete Best – perkusista wywalony z The Beatles podczas nagrywania pierwszej płyty. Pete mógłby być nieszczęśliwy. W końcu słyszeliście o nim? ;) a jednak jest on szczęśliwym człowiekiem, który nie porównuje tego co osiągnął do osiągnięć The Beatles.

Porównywanie zabija radość tego co robimy i tego co zrobiliśmy.

6 KOMENTARZE

  1. „Satysfakcja jest niemożliwa, gdyż nie istnieje ani spełnienie, ani koniec pragnień, skazany jestem na zazdrość wobec tych, którzy mają więcej, i obawę przed tymi, którzy mają mniej. Jednocześnie jednak muszę tłumić wszystkie te uczucia, aby prezentować się (tak przed innymi, jak i sobą) jako uśmiechnięty, racjonalny, szczery i uprzejmy człowiek, jakim każdy stara się okazać.”

    Ja również patrzę w Twoją stronę i inspiruję się Tobą Gutek. Imponuje mi, że blogujesz, crossfitujesz, programujesz, notujesz myśli w notatnikach, medytujesz, bawisz się z rodziną, nie jesz słodyczy, rzucasz palenie, wygłaszasz prelekcje, organizujesz warsztaty czy robisz jeszcze inną z tysięcy rzeczy, które kształtują i określają Ciebie. Nigdy nie będę Tobą, ale mam nadzieję podglądać od czasu do czasu, podpatrywać, inspirować się, podziwiać, chcieć robić podobnie. Tylko nie porównywać.

    Moja karma jest taka, że muszę być sobą.

Comments are closed.