AKTUALIZACJA: da się tę zmianę cofnąć, z Live ID do konta lokalnego. Więcej informacji tutaj.

Uwaga, jeżeli aktualizujecie system ręcznie (Windows Store) z Win 8 do Win 8.1 a na kompie macie lokalne konto założone, to wyłączcie sieć, wyjmijcie kabel sieciowy, cokolwiek. Zróbcie to offline!

Jak przyjdzie co do czego to Win 8.1 poprosi was o potwierdzenie konta lokalnego hasłem (prosta sprawa) następnie poprosi was o podanie Live ID – i tutaj nie macie wyboru, nie ma opcji cancel nic, jest tylko NEXT i help.

By dalej korzystać z waszego super zajebistego i niepowtarzalnego konta lokalnego na które możecie mieć hasło 1 lub w ogóle bez hasła się logować zamiast wpisywania super skomplikowanego hasła by wam wasze ID nie zostało łatwo ukradzione (oraz by MS i inne rządy nie śledziły waszych plików, poczynań itp.), wystarczy, że wpiszecie będąc online jakiś tam email, jakieś tam hasło i w którymś momencie zostanie wam zaprezentowana opcja – korzystaj z konta lokalnie, czy tam „zintegruj” z live ID później.

Kłopot z głowy! Jeżeli tego nie zrobicie to MS wie lepiej co chcecie i wam z merguje wasze lokalne konto z kontem Live ID nie dając możliwości powrotu do starego konta lokalnego.

Oczywiście wciąż można potem stworzyć konto lokalne… i je skonfigurować, i hasła powpisywać itp. itd. jak chcecie. Ja dowiedziałem się o tej opcji po fakcie i jestem na maksa wkurzonym użytkownikiem Win 8.1

3 KOMENTARZE

  1. Próbowałeś, po konfiguracji ponownej lokalnego konta, podłączyć się do Sklepu? Mi pojawia się ponownie okienka przypominające te z instalacji o łączeniu kont i mam pietra :) Nie widzi mi się ponowna konfiguracja Konta lokalnego.

  2. **@Grzegorz W**

    nie, nie mialem juz czasu przysias i na nowo konfigurowac sobie lokalne konto – u mnie to jednak jest parenascie krokow w tym zmiana lokalizacji podstawowych folderow :/

    do tego, do tej pory nie korzystalem w ogole z windows store – na laptoku wchodzilem tam czasami i tyle. raczej nie interesuja mnie aplikacje “metro”, 99% spedzam na desktop a bez dotyku te apki sa… dziwne :)

Comments are closed.