LAPTOPS1

Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz wymieniałem komputer. Stacjonarny to już chyba mam z 4 lata i wciąż o dziwo działa bardzo dobrze – nie mam problemu ani z grami ani z programami, VS 2010. On po prostu działa, co prawda mam otwartą obudowę bo się procek od początku przegrzewa. Mam także problem z płytą główną – jak podepnę coś pod tylni dolny port USB to komputer zamiast się wyłączyć, zrobi restart :) żadne ustawienia BIOSu nie pomogły, on tak ma i tyle. Ale działa i na razie nie widzę absolutnego powodu by go wymieniać. Zresztą po co kupować komputer skoro i tak się z niego nie korzysta bo jest się ~2.5K kilometrów od niego? :)

Przydługaśny wstęp

Zupełnie inna sytuacja jest z laptopem. Od kiedy bawię się komputerami (wolę roku nie podawać bo się staro poczuje), nigdy jakoś do mnie laptopy nie przemawiały. Im byłem starszy tym bardziej do mnie nie przemawiały bo zawsze brakowało softu, który by umożliwił mi piękną synchronizację pomiędzy stacjonarką a notebookiem. Z tego też powodu całe studia jako jedna z nielicznych osób u siebie w grupie przeszedłem bez posiadania czegoś takiego jak przenośny komputer osobisty. Pewnego jednego piękne wieczoru wigilnego jakieś 3 lata temu (przypuszczalnie wtedy, windows Vista?) pod choinką ja i siostra znaleźliśmy opakowanie zawierające komputer przenośny, oczywiście w Mikołaja już nie wierzymy, mama się na komputerach nie zna, więc z prostej dedukcji szybko się domyśliliśmy kto za tym stoi, ciekawiło nas tylko z siostrą jak to mama przełknęła i czy wiedziała, że coś takiego będzie na nas czekało pod choinką – jak nie to Tatuś musiał się chyba trochę z tego zakupu tłumaczyć ;)

Tak czy siak, swój pierwszy laptop otrzymałem w prezencie, i muszę powiedzieć, że przez pierwszy rok, wykorzystywałem go raczej sporadycznie – jak ja z synchronizuje Outlooka? Jak projekty trzymać? Muzykę mam na kompie, a na notebooku mam 80GB wolnego, jak ja mogę słuchać muzy na notebooku? Itp. itd. Przez to wszystko jakoś na to nie zwracałem uwagi. Dopiero kiedy zacząłem pracować swojej poprzedniej firmie i zacząłem być wysyłany do klienta w UK by u niego pracować, zacząłem doceniać swojego laptopa. Wtedy dopiero pierwszy raz przez 3-4 tygodnie codziennie go wykorzystywałem, a działałem na prywatnym laptopie bo jak zobaczyłem to co chcieli mi dać na wyjazd pokazując mi jak przez 5 minut się system bootuje stwierdziłem stanowczo, że moje lepsze :)

I tak naprawdę sprzęt był ekstra, 14 celi, lekki, przenośny, 2GB ramu, 120GB dysk, Core 2 Duo, z integrowana karta graficzna Intel (pasjans i saper na Vista mi się zawieszał :D) czego więcej trzeba prawda? Też tak myślałem, aż do czasu kiedy zacząłem na nim pisać rozwiązania w oparciu o SharePoint – good luck, da się ale tak czy siak good luck. Potem przyszedł czas zmian – windows 7 i VS 2010… tak jak Windows 7 działał naprawdę dobrze i pasjans mi się już nie zawieszał, tak VS 2010 to była mordęga, a do tego SharePoint Foundation i można pójść sobie robić kawę :) Tuż przed wyjazdem do Irlandii powiedziałem sobie dość, i zrobiłem mały upgrade sprzętu: 4GB ramu i dysk 356GB 7200 obrotów. Różnicę dało się od razu odczuć, system zaczął działać szybciej, VS nawet aż tak bardzo nie rzęził. Ogólnie nie było co narzekać do póki nie zacząłem mieć projektów w oparciu o Silverlight czy też WPF. Tutaj zaczęły się schody. Rozdzielczość maksymalna 1280×800 przy Expression Blend nie dawała możliwości optymalnej pracy, odwzorowanie kolorów zaś na monitorze było dość słabe – mimo daltonizmu, odróżniam niektóre kolory :)

Po dwóch miesiącach pracy na zmodyfikowanej wersji stwierdziłem, że tak dalej być nie może. Odpalenie solution na którym pracowałem w firmie zajmowało mi do 4 minut, a to już znacząca przesada. Co prawda na kompie w firmie lepiej nie było… ale jak to zawsze bywa, był on słabszy od mego laptopa…

Szczerze mówiąc jak się tak dawno nie aktualizowało komputera stacjonarnego co dopiero nigdy nie patrzyło na inne laptopy bo w końcu mój był świetny, był prezentem, wystarczał mi i jeżeli nie potrzebujecie niczego specjalnego a chcecie mało wydać i oglądać filmy to polecam gorąco LIFEBOOK S7210 (ten najbardziej po lewej w datasheet) – nie jest w sprzedaży dlatego będzie tańszy. Super maszynka, wytrzymała w końcu 3 lata i odpaliła nawet czarną owcę MS – Vistę. Dużym atutem notebooka była druga bateria zamiast CD, dzięki czemu do 3-4h po 3 latach wciąż byłem wstanie pracować na baterii zamiast na kablu, super sprawa.

Poszukiwania

Pora więc była zastanowić się co chcę i po co mi to? Musiałem sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie: czy będę chciał także grać na kompie? Robić obróbkę zdjęć? Oglądać blu-ray? Itp. Czy moim celem jest kupienie najtaniej notebooka który osiągnie 7.9 w indeksie Windows 7? Jaką matrycę chcę? Czy interesuje mnie wielkość matrycy czy też obsługiwana rozdzielczość?

To czego nie chciałem było banalnie proste: nie chciałem kobyły, matryce powyżej 15.6 odpadały z miejsca. Interesowała mnie też rozdzielczość tak zwana Full HD, więc modele poniżej 14.1 cala odpadały.

To co byłem pewny, że chcę to: duuuużo ramu, szybki dysk twardy najlepiej SSD, i mocny procek tak by VS mi śmigało a nie konało. Oraz matrycę, która odda mi kolory i pozwoli na edycje zdjęć bez przeginania z kolorami zbytnio.

Tak jak sprawę matrycy, RAM i dysku można pominąć, problem jednak miałem z procesorem. Kiedyś było Core Duo i Core 2 Duo – wybór prosty. Teraz od Core Duo aż po i7, duuużo tego. A ceny zmieniają się nie tylko co model ale i także pomiędzy różnymi wersjami danego modelu :/ ogólnie mała załamka. Na szczęście jako Intelowiec od niepamiętnych czasów AMD z miejsca zostało odrzucone – wszystkie modele jakie miały AMD w sobie nawet nie były oglądane. Także jestem gościem co lubi nVidia i nie obchodzą go poglądy o tym, że RADEON jest lepszy, niech sobie będzie, ja wolę nVidię i tylę. Więc wystarczyło skoncentrować się nad tym co mnie interesuje Intel i nvidia. Po kilku dniach czytania o prockach jak i kartach graficznych, zacząłem przeszukiwać net w poszukiwaniu sprzętu idealnego dla mnie a nie koniecznie jakiegoś super fancy.

Jeden z kłopotów na który natrafiłem to wygląd a konfiguracja – jak to jest, że nie można mieć jednego i drugiego (nawet w Apple)? Nie rozumiem. Jak już znalazłem sprzęt śliczny to się okazało, że jest on dostępny jedynie w USA (to po jakiego go reklamować w Europie???)

Pierwsza moja taka oficjalna selekcja na stronach producentów notebooka odbyła się właśnie po wyglądzie. Podoba się/nie podoba się. To było proste. Zostałem z kilkoma opcjami – modelami. Z czego jedynie dwie firmy oferowały konfigurator dla modeli (liczba RAM, dyski, procki itp. itd.), było to Lenovo i Dell (polecam, konfiguratory są ekstra).

Zaczęła się więc już zabawa bezpośrednia z konfiguracją, co, za ile, na kiedy. Problem nie tylko leżał w tym co ale gdzie znajdę zniżkę na sprzęt bo ceny zaczęły mnie trochę dołować :) ja rozumiem wydać $3K na komputer stacjonarny co spełnia 7.9, ale na notebook wydawać 3-4K co pewnie nawet nie osiągnie 6.5 to chyba kiepski pomysł.

Tutaj już wiedziałem więcej o procesorach, i szukałem takiego co by spełnił moje wymagania – 4 cory i 8 logicznych procesorów. Daje mi to możliwość luźnego postawienia 2-3 wirtualek i wciąż możliwość operowania na systemie bazowym. Przy 2 corach i 4 logicznych prockach, jest to wciąż możliwe jednak i wirtualki nie będą aż tak wydajne jak i host będzie trochę rzęził. A że również myślałem o pracy nad projektami SharePointowymi w przyszłości, stwierdziłem iż to się na pewno zwróci. Wystarczy jeden projekt by wydatek na procesor i7 z 8 logicznymi procesorami się opłacił (uwaga, istnieją procesory i7 bez 8 logicznych procesorów). To po raz kolejny zawęziło wybór komputera od Lenovo i Dell aż do jednego modelu tu i tam.

Jedyny problem jaki natrafiłem w konfiguratorach to brak informacji na temat: wagi notebooka jak i czasu działania na baterii. Uważam to za dość przykrą sprawę bo są to dość istotne dane. Apple też się w tym nie popisało – niezależnie od konfiguracji uważali, że będzie mi tak samo długo działał na baterii… taa w końcu nie ważne ile ciągnie procek i karta graficzna prawda? Przecież to się nie liczy 5h to 5h niezależnie od sprzętu. Jednak odpowiednio długi search po sieci dał mi odpowiednie informacje – niektóre osoby miały podobne konfiguracje sprzętu i podawały ich wagę oraz informacji jak długo działał sprzęt na baterii bez intensywnego wykorzystywania (że im się chciało bawić w netcie i pisać dokument przez od 3 do 5h by tylko to sprawdzić).

Jak już wiedziałem że za dużo możliwości to już nie mam, zaczęła się zabawa w szukanie zniżek :) mówiąc krótko wygrał Dell, i jak do tej pory jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Tak czy siak cena była zabójcza i nie będę o niej tutaj pisał :)

Nowy sprzęt: Dell Precision M4500

Po jakimś miesiącu poszukiwania idealnego komputera w końcu mi się udało. Wypełniłem formularz, wyciągnąłem kartę boom cyk cyk i po sprawie. Po miesiącu dostałem to co zamówiłem :) dość długo ale w końcu się nie dziwię, moja konfiguracja do standardowych nie należała.

Procesor:

Intel(R) Core(TM) i7 CPU Q 840 @ 1.87GHz, 1867 Mhz

RAM:

8GB (2X4GB) 1 333MHZ DDR3 DUAL

Dysk:

256GB SSD

Grafika:

NVIDIA Quadro FX 880M – przeznaczenie CADowskie

Rodzielczość:

1920×1080

Kamera:

2 megapixele

DVD:

8x DVD +/- RW (nie widzę sensu w Blu-ray)

Bateria:

9 cali, 90W/HR Li-Ion

Muszę powiedzieć iż byłe mile zaskoczony kiedy w końcu po trudach instalacji nowego systemu operacyjnego moim oczom ukazał się taki o to indeks w windows 7:

image

Widać, że karta graficzna mogła by być lepsza, ale tak to jest jak nie ma możliwości wyboru karty do gier a jedynie do aplikacji CADowskich. Tak czy siak, jestem jak do tej pory super zadowolony z zakupu.

Z zegarkiem w ręku, czas uruchomienia solution, który ostatnio otwierał się kilka minut, teraz otwiera mi się w 6 sekund. W zależność od liczby dodatków do VS 2010, ten czas może być dłuższy (maks ze wszystkimi dodatkami jakie zainstalowałem 10 sekund). Także nie mam już czegoś takiego jak czekanie na otwarcie aplikacji, po prostu ją otwiera i tyle.

Jedyny problem jaki z nim miałem to instalowanie nowego świeżego systemu operacyjnego – bez tego od Dell. Mianowicie bardzo nie miłe zaskoczenie było takie iż nie wykrył mi Windows 7 karty sieciowej, przez co trochę żmudnej pracy było potrzeba by w podłączyć komputer do sieci. Także jakoś tego nie rozumiem, ale ze względu na niektóre części w notebooku, musiałem zainstalować sterowniki Della, jako, że system mam po angielsku jedynie locale ustawiony na polski, bardzo mnie zdziwiło to iż Dell mimo wszystko instaluje mi polską wersję oprogramowania (ściągniętą z angielskiej strony della). Jak się okazało jedynie skróty i tooltipy są po polsku, reszta na szczęście całego interfejsu jest po angielsku – nie wiem jak wy ale ja się w polskim Windows gubię, nie potrafię korzystać z Worda, skonfigurować systemu. Nawet jak już przetłumaczę funkcję, którą chcę znaleźć okazuje się iż ktoś był bardziej twórczy niż ja i nazwał ją zupełnie inaczej :)

Teraz pozostało mi jedynie przetestowanie komputera na grach :) jednak najpierw muszę sobie jakąś kupić :) Starcraft 2 nadchodzę! :)

Dokładny opis wyglądu, obudowy oraz wagi notebooka umieszczę w następnym postcie. Muszę porobić trochę zdjęć a już teraz jest 1 nad ranem tutaj (2 u was), zaś tutaj chyba za bardzo się rozpisałem :) 4 strony by podać tabelkę z 4 wartościami ;) hehe

Jednak mam nadzieję że moje rozważania i opisy pomogą wam w waszym kolejnym wyborze. Może zdałem jedno z właściwych pytań – tak czy siak, przydaje się je zadawać. By nagle nie skończyć z konfiguracją za 25 tysięcy złotych i z komputerem, którego się przenieść bez walizki nie da :)

PS.: wiem, że wspomniałem na Twitterze, że lepiej się nie dało – nie prawda, mogłem kupić lepszą kartę graficzną (bez sensu, nie wpływa na szybkość działania kompa, idenksy miała podobne a osiągi w grach prawie bez różnicy). Także mogłem wybrać lepszy procek – i7 Extreme Edition, pytanie tylko czy opłaca się płacić 500 euro więcej za takie coś…

5 KOMENTARZE

  1. No na tej karcie to sobie nie pohulasz chyba zbytnio w giery co?
    Dziwi mnie ocena ramu przez Win. Ja mam go mniej i nawet chyba nie działa w Dualu bo mam 3 kości (3×2) i dostałem 7,5. Zajebiście za to masz z dyskiem. Ja przez dyski mam zaniżoną ocenę na maksa. No ale generalnie lapik wypas. A to 17" rozumiem?

  2. hej, tego della sprowadzałeś ze stanów czy z UE ? jeżeli ze stanów to jak z cłem i polskim vatem,

Comments are closed.