W zeszłym roku miałem przyjemność uczestniczyć w drugiej edycji małej konferencji w Krakowie zorganizowanej przez dwóch całkowicie obcych mi (fizycznie, wirtualnie nie) wtedy ludzi – Rafała i Michała. Swoje przemyślanie na temat jej przelałem na bity i opublikowałem na jednym z serwisów, następnie po kilku mailach, by słowa nie zniknęły, zrobiłem kopie ich u siebie na blogu.

W tym roku nikt nie musiał mnie specjalnie zapraszać bym ruszył swoje 4 litery z krzesła i przyjechał na 3 edycję konferencji DevDay. Datę miałem zapisaną już z półrocznym jak nie dłuższym wyprzedzeniem. Tak o to Michał i Rafał, odmienili moje spojrzenie na konferencje.

Rafała i Michała pozytywna energia wdziera się jak koka do krwi i w kilka sekund uderza w zmożoną siłą po to by szarość polskiej sceny konferencji zamienić w świat pełny intensywnych barw, w miejsce w którym chyba wszyscy chcieli by się budzić codziennie rano.

Energię tą można było odczuć już kilka tygodni przed konferencją, jednak wciągnąć ją dwoma dziurkami nosa dało się jedynie tam, na miejscu. Wyleczyć się z niej jest ciężko :) o czym po świadczy ruch na Twitter z hashem #abbdevday półtora tygodnia po konfernecji!

Pies jadący na konferencę
Going to the DevDay!

Po pierwsze, po raz kolejny chłopakom udało się stworzyć miejsce w którym każdy, czy to programista, specjalista IT, grafik, artysta, policjant (eee no bez przesady) itp. będzie się czuł jak u siebie. Jest w takim samym stopniu ich zasługa jak i zasługa ludzi, którzy się tam pojawili, w końcu konferencja składa się tylko i wyłącznie z trzech składaków:

  • Ludzi
  • Ludzi
  • I jeszcze raz ludzi

Jednak, dzięki zorganizowaniu miejsca zarówno w trakcie jak i po konferencji, gdzie ludzie mogą się spotkać porozmawiać/poznać czy też nawet wspólnie popracować, jest w pełni zasługą chłopaków. Na tej konferencji nie macie sytuacji, że ktoś znika bo musi kupon wypełnić gdyż XYZ. Tutaj jedyną decyzją do podjęcia jest: czy mam kogoś poznać na fajku, przy kawie czy piwie?

Po drugie, konferencja się rozrosła, i to chyba więcej niż o połowę (Rafał, Michał? Ile więcej osób było w porównaniu do 2012 roku?), zaś „liczba log” sponsora zmalała. W zeszłym roku mówiłem już, że (i tutaj z wielką przyjemnością napiszę o tej firmie, gdyż jak ktoś sponsoruje takie coś to mu się po prosu należy być wymienionym) Centrum Systemów Informatycznych ABB istnieje ale prawie w ógole się nie reklamuje, tym razem było tak samo, jak nie mniej widoczne.

Po trzecie, myślałem, że będzie ciężej dobrać jeszcze lepszych lub tak samo dobrych prelegentów jak w zeszłym roku, cieszę się, że się myliłem :) Ten jeden dzień został tak napakowany znanymi nie tylko w świecie .NET imionami, że aż ciężko było wybrać czy iść na sesję X czy Y czy spędzić z resztą prelegentów czas – prawie wszyscy prelegenci spędzili cały dzień przy jednym ze stołów przy wejściu na aulę (ALE WYCZES! Zero „zamkniętych i niedostępnych” pokoi dla wtajemniczonych/zaprzyjaźnionych). Chciałem wymienić tylko kilku z nich, ale, tak się po prostu nie da, więc o to i cała lista (kolejność dowolna, sortowanie random):

Niezła lista co? Aż boje się pomyśleć co może być za rok :)

Po czwarte, dostęp do prelegentów nie był zamknięty, każdy mógł podejść i porozmawiać, napić się piwa, czy po prostu włączyć się pasywnie w rozmowę już prowadzoną przez prelegentów z uczestnikami czy też między sobą.

Każdy był wszędzie mile widziany, czy to kiedy Rob postanowił sobie zrobić kolejne zdjęcie ze znakiem „Ułaga” ;)

Rob Ashton trzymający znak Uwaga! Zasięg Pracy Żurawia
Rob Ashton z ulubionym znakiem :)

Czy też zobaczyć minę Paula po tym jak spróbował Kasztelana która znacząco mówiła „nie wierzę, że to jest takie dobre” :)

Po piąte i na pewno nie ostatnie, konferencja według organizatorów, to nie miejsce smutne, ale miejsce w którym powinniśmy się móc wyluzować i bawić, przez zabawę, uśmiech po wiedzę, znajomości, kontakty i … projekty :)

Jeżeli was tam nie było, naprawdę za rok, nie macie już wytłumaczenia. To jest jedyna aktualnie w Polsce konferencja offline której nie można przegapić! Na ma drugiego takiego miejsca gdzie ludzie specjalnie z zagranicy by przyjeżdżali by spędzić czas w gronie zajebistych ludzi.

Zaś co do sesji, to znów każdy znalazł coś dla siebie, niektórym się mogły pewne sesje bardziej podobać od innych, ale to jest kwestia odczuć danej osoby. Mi jest ciężko się na ten temat wypowiedzieć, gdyż nie byłem wstanie zadecydować na którą sesję pójść, więc przeważnie spędzałem 1/3 czasu na jednej, 1/3 czasu na drugiej i 1/3 czasu rozmawiając z ludźmi :) Ale jeżeli po to tutaj przyszliście to naprawdę możecie znaleźć dużo więcej informacji na ten temat na innych blogach.

Z mojej strony ciężko mi jest znaleźć też minusy, niektórzy mogą mówić iż czcionka była za mała, czy duża kolejka do jedzenia, ale to są szczegóły, serio – nigdy nie widziałem tak zorganizowanego jedzenia na konferencji by do niego kolejki nie było, tutaj przynajmniej dało się wyrobić przed rozpoczęciem kolejnej sesji, na 4Developers do jedzenia doszliśmy po tym jak kolejna sesja się kończyła.

Jednak z takich bardziej konstruktywnych uwag, to na pewno nie powinno być takiej sytuacji, że jakieś krzesła są zarezerwowane przez kogoś i stoją pustkę przez cała konferencję gdy ludzie z trudem są wstanie znaleźć miejsce do stania na sesji. Tego nie rozumiem, i nie wiem czemu tak było. Zaś jak już siadałem na tych „zarezerwowanych” to spojrzenia innych mówiły co o tym sądzą :)

Tak jak teraz było pełno kontaktów do których się można było podłączyć tak i … mi się nie udało do żadnego podłączyć :) blokada dla głupków na mnie idealnie zadziałała :) może jakieś dwa, trzy rozgałęziacze następnym razem by taki gość jak ja nie dotykał metolowym długopisem do blokady próbując się zdjąć? :)

Kolejnym problemem z którym ja się spotkałem to identyfikacja ludzi w świecie rzeczywistym z tymi w świecie wirtualnym :) I tutaj ciężko mi powiedzieć co by pomogło, bo twitter nick mi też nie pomoże a drukowanie avatara też może być ciężkie, jednak… może być przydatne.

Co do reszty, serio nie mam większych uwag :) osobiście jestem super zadowolony z tego powodu, że mogłem tam być, że spotkałem zajebistych ludzi z którymi spędziłem wyczes czas! Za to wielkie dzięki dla Michała i Rafała, DevDay Debugging Crew i wszystkich uczestników w tym także prelegentów! Dzięki i mam nadzieję, że do zobaczenia za rok!

2 KOMENTARZE

  1. Dzięki Gutek!

    Cieszę się, że poznaliśmy się w realu rok temu!
    I cieszę się, że chce Ci się ruszać 4 litery z Wawy, żeby przyjechać na coś, w co wkładamy całe serca, aby było to fajne miejsce dla developerów! :)

    Do zobaczenia na kolejnej konferencji, grupie czy jakiejkolwiek okazji!

  2. Eh Gutek, dzięki za recenzję :) Niezmiernie mi miło, że się podobało i bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać znów. :)

Comments are closed.