Jakoś tak mnie ostatnio uderzyło jedno małe porównanie sport – programowanie. Zastanawiałem się nad problemem, co jest potrzebne by nauczyć się programować. I zamiast myśleć o tym co jest potrzebne w programowaniu, moje myśli powędrowały do tego co aktualnie próbuje opanować – strict bar muscle up (sbmu). Co to takiego?

Dlaczego akurat moje myśli do tego powędrowały? Z prostego powodu, sbmu nie robi się ucząc się sbmu. By móc go zrobić potrzebne jest wykonanie określonych kroków/zdobycia odpowiednich narzędzi. Nie kroków jako jak wykonać dany ruch, ale kroków zanim w ogóle do tego ruchu dojdziemy. Podobnie zresztą jak z programowaniem. Nie uczymy się programować z miejsca pisząc kod byleby zamknął się między {}.

Przy sbmu najpierw trzeba opanować podciągnięcia, im więcej tym lepiej. Jak już to mamy opanowane, to możemy zacząć trenować strict chest to bar. Jeżeli nie dotkniemy klatką do drążka to raczej dalej nie zajdziemy. W trakcie całego okresu, możemy pracować nad naszym core, oraz na false grip. To są niezależne rzeczy które nie są konieczne, ale ułatwią znacząco to co chcemy zrobić. Mając opanowane podciąganie i chest to bar pora zacząć opanowywać ruch sbmu. To możemy ćwiczyć na gumie, na niskim drążku z podskokiem. Jak już czujemy, że mamy ruch i transformacje z jednej pozycji (zwisu) do drugiej pozycji (dip) opanowaną, możemy zacząć próbować robić w końcu sbmu.

Jak widać, jeden ruch, a tyle rzeczy do panowania zanim będziemy wstanie wykonać dany ruch. To nie odpowiada o na pytanie jak nauczyć się programować, ale pokazuje, że to nie jest coś prostego. Składa się z wielu kroków, w tym kilku które można wykonywać równolegle – jak na przykład nauka języka angielskiego. Zaś na końcu nauka składa się z części praktycznej – czyli pisania i praktykowania pisania kodu.

Dzięki z mapowaniu problemu technicznego na sport, jakoś łatwiej mi było dopowiedzieć na pytanie. Udało się naukę programowania rozłożyć na czynniki pierwsze, o których bym nie pomyślał.

Więc tym bardziej, należy uważać, przy spłaszczaniu problemów. Może się okazać, że przez to przegapimy coś bardzo istotnego lub nie zauważymy, jak bardzo coś wymaga od nas opanowania pozornie zupełnie nie połączonej rzeczy.