RUSZ SIĘ – nie siedź cały dzień jak HELLinka przyklejona do fotela. Wyjdź, przejdź się. Przebiegnij 100 metrów. Po prostu nie siedź cały dzień. Zrób coś dla siebie i rusz się. Sam spacer 10 minutowy w ciągu dnia da Ci więcej niż myślisz. Serio. W szczególności teraz, kiedy słoneczko świeci i jest ciepło.
Wiem, że proszę o dużo, ale spróbuj dzisiaj znaleźć w ciągu dnia te 10 minut na spacer. Nie teraz jak idziesz do pracy, nie po pracy. W trakcie pracy. Zrób przerwę. Wyjdź i przejdź się. Nie podziemiami a na powierzchni. Na pewno uda Ci się znaleźć miejsce do spacerowania. Upewnij się, tylko że nie wróciłeś po 2 minutach :) serio, śmiało, wolno ale radośnie, idź na spacer 10 minutowy.
Najlepiej jakbyś zostawił komórkę w pracy. Nie jest Ci ona do niczego potrzebna. Wyjdź bez niej, skoncentruj się na oddychaniu, nie myśl albo postaraj się za bardzo nie zaplątać sobie głowy myślami. Miej te 10 minut tylko dla siebie i tylko dla swojego relaksu.
Zrób to chociaż raz w trakcie dnia o to Cię proszę. Dzięki.
Na szczęście tak się już przyzwyczaiłem, że wychodzę w ciągu dnia na pół godziny na spacer. To mocno odświeża. Polecam każdemu, szczególnie, jeśli ma taką możliwość w pracy.
Super! Bardzo fajnie!
“raz w trakcie dania” robić to tylko w czasie posiłku czy można to zrobić w ciągu całego dnia?
;) poprawione, przy najmniej nie ort ;)
Nie
elo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
elo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A kysz!
Nie kcem!
Nie wprowadzaj nas w kompleksy :D
2 dni temu z zona robilismy cwiczenia fitness i do dzisiaj nas wszytko boli.
to tym bardziej, teraz rozchodzic, dzis najbardziej boli! delikatnie, a duzo da!
Mówili, że programowanie będzie największym wyzwaniem, a tu proszę :)
Hahaha :)
10 min to spoko, już załatwione… ale przydałoby się tak ze 3 godzinki.
No, 3h fajnie by było. Ale to zależy już od specyfiki pracy oraz typu pracy. Zobaczymy, może jakiś cel na drugie półrocze? :)
No udało się 2.5 na rowerku ;) teraz muszę odpracować.
Akurat na obiad tyle idę i wracam. W sumie. Jak idę daleko. ;-)
Jak mało a za razem jak dużo :)
Najgorzej, jak się potem zonie będę musiał spowiadać czemu 10 minut później wracam niż powinienem… Meh…
Chodziłem między piętrami po schodach pewnie z 20 minut. Liczy się?
Cześć Kuba,
No właśnie wróciłem. Przeszedłem się dookoła budynku. Było fajnie. Słoneczko, żółte mleczyki na zielonej trawce, ptaszki śpiewały. Musiałem tylko uważać żeby nie dostać z łyżki koparki i nie wpaść do wykopu. Dowiedziałem się, że niedaleko jest sklep i fryzjer męski. Bałem się, że nie wrócę na czas, że zajmie mi to tak z kwadrans, ale zdążyłem idealnie. 10 minut, a ile wrażeń.
Rozprostowałem kości i mięśnie. Kojarzy mi się to z takim wyjściem na fajeczkę bez fajeczki.
Dzięki, bomba.
Comments are closed.