Właśnie minął miesiąc od kiedy podjąłem się wyzwania publikacji przynajmniej jednego artykułu dziennie. Dokładnie, 30 dni. Nie powiem, nie jest to łatwe. Dużo zależy od otoczenia i ludzi z którymi przebywasz podczas dnia. Są osoby jak Pani Halinka No 2, które potrafią zniszczyć Cię w 30 minut ;) Ale jak widać udało się mi z czego jestem na prawdę bardzo dumny.
W ostatnim miesiącu głównie koncentrowałem się nad systematycznością – ważne było dla mnie byś codziennie rano dostał tekst. Tekst dobry, tekst taki który naprawdę chciałbym opublikować a nie jakaś zastawka. Darowałem sobie teksty mocno techniczne, gdyż na te trzeba wielu godzin pracy a tego po prostu fizycznie nie miałem. Za to koncentrowałem się nad tym by zmotywować was do ruchu – naprawdę warto, jak nie dla zdrowia to dla własnego dobrego samopoczucia. Wolne godziny także poświęciłem na naukę języka Elixir, którą będę chciał dalej kontynuować. Reszta teskstów była na pograniczu tekstów techniczno-miękkich i miękkich.
Poniżej statystyki, może wam się przydadzą, mi tak bo jak będę dalej kontynuował takie pisanie to będę chciał widzieć czy coś się zmienia czy też nie:
- Liczba postów: 30
- Liczba postów wywalonych (w różnym momencie pisania): ~3
- Godziny spędzone na pisaniu: 18:09:32
- Godziny spędzone na dopieszczaniu + grafiki + scheduling: 16:05:10
- Godziny spędzone nad newsletter: 2:57:17
- Godziny spędzone nad social (ogarnięcie tego by to wyglądało jak wygląda): 1:59:41
- Pozostałe: 3:51:28
- Ogólnie godzin: 43:03:18
Jak widać… to jest tak naprawdę ponad ćwierć etatu. Wcale łatwo nie było tyle czasu wyskrobać. Teraz zaś nadszedł październik. Wrzesień był prosty, było to niby planowane, miałem pomysły na posty i w ogóle było to nowością. Październik zaś… to będzie coś nowego, po pierwsze wchodzi wytrwałość, czy będę w stanie to dalej ciągnąć? Do tego dochodzi problem z tematami. Pomysłów jeszcze mam trochę, ale teraz też będzie pora ich poszukiwania i spisywania. Ciekawe czasy, bardzo ciekawe! :) Zobaczmy. Może znów spróbuje minimum jeden artykuł dziennie? :) CZuje się jakbym dopiero zaczynał przygodę… dużo dużo ciężkiej pracy przede mną :)
Czy może to za dużo? W sensie lepiej mniej a bardziej technicznie? Albo jeszcze więcej niż teraz? Jak na to patrzycie? Dla mnie to jest jedna wielka nowość. Nigdy tego nie robiłem i sam się tym bawię. Czego wam tutaj brakuje? Czego byście chcieli widzieć więcej?
Gratuluje wytrwałości :)
Wg mnie post raz na tydzień byłby w zupełności wystarczający, nie musi być każdy techniczny, mi np przypadł do gustu “Nie mam czasu to bzdura” albo “Cel na dziś”
Kamil
Dzięki
Prawda z tym jednym postem ale wtedy też trzeba wybierać o czym napiszemy. I tak by pewnie te o czasie i celu nie załapały się? Kto wie :)
Zgadzam się z przedmówcą. Może lepiej byłoby poświęcić o połowę mniej czasu, ale wypuścić jeden dopieszczony post tygodniowo? Oczywiście nie mówię, że posty z września były kiepskie, tylko mam wrażenie, że po prostu można się trochę wypalić i poziom tekstów może spaść przy założeniu, że MUSZĘ codziennie coś napisać.
Gratuluję wytrwałości!
J. Bajena
Dzięki :)
Na szczęście MUSZĘ nie nastąpiło bo bym przerwał. Robię to dalej bo chcę więc jest ok :)
Jeden dopieszczony bardziej rozbudowany post na tydzień nie jest złym pomysłem. Postaram się to wpleść :)
Było widać, że przycisnąłeś – samo się nie zrobi :). Wiem po sobie też. IMO możesz zwolnić bez utraty dla jakości czy zasięgu – pewnie 1-2 posty w tygodniu to i tak dużo ale to już jest że tak powiem – up tu ju. GRats wytrwałości i wyciągnięcia tych 40h dodatkowych.
Tomek Onyszko
Dzięki :) łatwo z tymi godzinami nie było :)
Także dołączam się do gratulacji, wiem ile czasu wymaga napisanie dobrego tekstu. A pisanie codziennie wymaga naprawdę wiele siły mentalnej.
A czy możesz zdradzić jeszcze kilka zakulisowych informacji, jak to sobie zorganizowałeś? Miałeś stałą godzinę pisania codziennie, czy może kilka postów na raz pisałeś? Jak to wygląda w statystykach i ruchu na stronie?
Jaki to ma wpływ na twój newsletter, ile osób się zapisało w tym czasie itp.
Wiem że te działania przyniosą efekty raczej w dłuższym terminie i po miesiącu jeszcze może nie być widać spektakularnych efektów, lecz sam się zastanawiam ile postów miesięcznie jest optymalnie, dla mnie i dla czytelników.
Keep posting :)
@ksopyla
Dzięki! :)
co do dokładniejszych danych, to nie, nie miałem wyznaczonej godziny na pisanie, choć starałem się by każde posiedzenie trwało nie krócej niż 15 minut. W ten sposób budowałem treść. Wiedziałem, że mam 15 minut, co mogę napisać w tym czasie? Jakie wątki mogę rozpocząć a jakie skończyć. Trochę to przypominało pisanie książki :)
Nie, nie pisałem też wielu postów na raz. Tak naprawdę chyba może jeden lub dwa posty były załatwione w trakcie jednego posiedzenia 15 minutowego. Tak czy siak wszystko pisane było na żywioł. Pozostawiony czas był niezbędny do korekcji plus obróbki graficznej itp.
Newsletter to dopiero początek, ciężko powiedzieć cokolwiek. Każdy z maili był inny. Dosłownie! nie powtórzyłem jednego schematu, bawiłem się. Teraz spróbuje przez miesiąc pociągnąć jeden motyw newslettera i zobaczę.
Co do statystyk wejść, za wcześnie na nie. Sądzę, że dopiero po 3 miesiącach jakbym kontynuował pisanie codzienne, można by coś powiedzieć więcej.
Co do optymalnej liczby postów, nie wiem, pewnie z 3 tygodniowo to optymalnie jest ale to zależy :) z drugiej strony człowiek codziennie czyta gazety, portale, newsy i inne blogi. Znów za wcześnie by powiedzieć.
Zobaczymy co zrobię w październiku. W razie co pod koniec października będę bliżej by powiedzieć Ci więcej na temat statystyk albo i nie :)
Zauważyłem że strasznie produktywny byłeś w tym miesiącu i aż zastanawiałem się nad powodem. Dla mnie to chyba jednak za dużo. Postawiłbym na jakość kosztem ilości. Nie mówie, że posty z września nie były ciekawe, ale miałem odczucie pośpiechu przy ich pisaniu.
@Bartek
Mhh to przykro mi, że takie uczucie miałeś. Przy żadnym nie było pośpiechu w pisaniu. Pewnie zaś kilka mógłbym bardziej rozwinąć mając więcej czasu. Każdy post opublikowany (no prawie, elixir na żywioł szedł) był gotowy na dwa dni przed publikacją. Po co? no właśnie by uniknąć tego, że niby pisałem w pośpiechu :) Ale zgadzam się, że czasami lepiej opóźnić publikację ale zawrzeć więcej informacji.
Dzięki za konstruktywny komentarz!
a ja z przyjemnością czytałem nowe wpisy z Twojego bloga, bo akurat tematyka około techniczna czy sportowa mi pasuje. Trochę żałuję, że będziesz rzadziej pisał ale wierzę, ze wciąż na tak wysokim poziomie. Ogólnie szacunek za wytrzwałość. sam do tego zmierzam i kurcze zastanawiam się nad tematyką na swoim blogu – zeby nie była ani jednostajna ani też tzw. pisana na kolanach. Chociaz będę chciał to wypróbować ;)
@bobiko
Dzięki :)
Gratuluję wytrwałości, keep posting! :)
@Maciej Aniserowicz
dzięki :)
Gratulacje – naprawdę fajnie to wyszło.
Dla mnie jakoś jakość się polepszyła, albo tematyka. Nie byłem Twoim czytelnikiem – teraz na razie jestem :) A wiec – chyba dobrze Ci idzie!
@pawelek
ło super :) dzięki i miłego czytania :)
A tak statystyczni patrząc – jak wplynelo to na ilość odwiedzin? Jakie trendy? Ile per post etc?
@Tomasz Wisniewski
jak już pisałem wyżej, dopiero po 3-6 miesiącach będę wstanie coś więcej realnego powiedzieć.
No myslalem, ze no np. widać jakas wyrazna roznice, ale jak poki co nie to czekamy :)
@Tomasz Wisniewksi
no widzisz, ja nie wiem co to znaczy wyraźna różnica. i by wiedzieć to potrzebuję setu danych by to stwierdzić i zobaczyć :) więc za kwartał, pół roku zapraszam, będę wstanie odpowiedzieć na to pytanie.
Kontrolujesz, na co poświęcasz czas, czy akurat aktywność blogową sprawdzałeś?
@Artur
Śledzę tylko ten czasu który poświęcam czemuś innemu niż czytanie książek, zabawa, rodzina, przyjaciele, odpoczynek itp.
Choć sport czasowo śledzę nie tak jak bloga, ale mniej-więcej jestem wstanie Ci powiedzieć, że w zeszłym tygodniu na różne sportowe aktywności poświęciłem 8h. W tym pewnie będzie tylko 6h. Dlaczego to śledzę? by móc potem zaplanować lub zoptymalizować to. Wstać wcześniej jak Mirek i pobiegać? czy może olać bieganie. itp.
Widzę, że coraz więcej osób idzie w tym kierunku (post codziennie) ale ja tego nie kupuję. Jak kiedyś lubiany bloger wrzucał posta na bloga, to od razu wygrywał moje feedly i jak mogłem raz na jakiś czas przeglądnąć czytnik, to zawsze wybierałem moich faworytów na początek. Teraz jak widzę, że mam 20+ artykułów u jednego z nich, to z jednej strony mnie to trochę odstrszasza a z drugiej boję się o ich jakość. Jasne, więcej artykułów to większa szansa, że trafi sie jakiś hit, ale jak się ma mało czasu, to niestety już ktoś inny musi filtrować.
@Krzysztof Seroka
Nie zauważyłem innych technicznych blogujących codziennie. Ja staram się dostarczyć i kontent i jakość. Jak mi to nie wychodzi to pls, daj znać. A następnym razem zrobię tak by było lepiej. No i mam nadzieję, że na razie się dobrze czyta :)
Dobrze się czyta. Czytam Cie już kilka lat i czytał będę dalej. Po prostu bardziej i z uzasadnieniem przychylam sie do opini: “2x na tydzień jest idealnie”.
PS: widzialem taki trend u Pawła Kadysza i jeszcze kogoś.
PS2: a czalendżowanie siebie jest bardzo dobre i w pelni wspieram. Ostatnio np postanowiłem przez miesiąc “nie dotykać” kompa po pracy i zamiast tego robie po nocy zabawki/maszyny z papieru :)
@Krzysztof Seroka
Super pomysł z tym czasem bez kompa po pracy! :) Trzymam więc kciuki :)
[…] o 8 rano… czy mnie :) trochę tak ;) ale dobra, idziemy z tym koksem :) Jak ten czas leci. Trzy miesiące temu zrobiłem podsumowanie swojego pierwszego miesiąca blogowania codziennie. Wczoraj zaś minął […]
[…] co było kluczowym impulsem do zmiany. W jakiejś części z pewnościa zainspirował mnie do tego Gutek, który zaprojektował sobie takie „wyzwanie”. Mnie z kolei „jakoś tak […]
Comments are closed.