Dzisiejszym słówkiem jest Efekt Zeigarnik. Najlepiej go wytłumaczyć w ten sposób: Jeżeli mamy jakieś zmartwienie lub coś nas drażni, to bardzo często powtarzamy to sobie w głowie w kółko i w kółko i w kółko. Takie powtarzanie rzeczy negatywnych jest zwane efektem Zeigarnik.

Efekt ten został zaobserwowany przez Blumę Zeigarnik w 1927 roku, stąd też jego nazwa. Ogólnie chodziło o to, że nasz mózg dużo lepiej pamięta zadania nie wykonane lub przerwane, niż te wykonane. Nawet do tego stopnia, że lepiej przerwać wykład i wyjść z niego, gdyż lepiej zostanie to zapamiętanie niż przez zostanie do końca.

Niby wszystko fajnie, ale jak tą zaciętą płytę wyłączyć?  Najprościej? Wykonać zadanie. Jednak nie zawsze to jest możliwe, czy też proste. To co można zrobić, to spisać to co nas drażni i jaki mamy plan tego rozwiązania. Samo spisanie już problemu i wymyślenie planu jego rozwiązania, powoduje, że nasz mózg zaczyna traktować zadanie jako skończone.

Dlatego jak macie jakiś niedokończony projekt, który do was powraca jak zacięta płyta, czy też jakieś postanowienie którego nie wykonaliście, to warto spróbować spisać co to jest i jaki macie plan rozwiązania problemu. Nie róbcie tego na odwal się, ale też nie poświęcajcie na to zbyt dużo czasu. Wystarczy, że poświęcicie 5 minut na to by pomyśleć jak można by to rozwiązać, zrobić a następnie spisać to. Dla przykładu, mnie cały czas gnębi projekt dotnetblogs.pl – spisałem sobie co mam zrobić by to rozwiązać, jakie są zadania do wykonania. Natarczywa myśl, że nic z tym nie robię zniknęła – to pomaga lepiej spać, serio! :)

Dajcie szansę metodzie i podzielcie się rezultatami. W szczególności w IT, gdzie co dzień pracujemy nad wieloma zadaniami i wiele z nich się przeważnie nie udaje skończyć, albo niektóre z nich za bardzo nas zajmują i przez to nie możemy się skoncentrować na innych zadaniach.

2 KOMENTARZE

Comments are closed.