Czasami czytam twittera i ni stąd ni z owąd trafiam na wyrażenia, słowa, o których istnieniu nie wiedziałem. Jednym z takich wyrażeń (albo raczej nazw) jest oxford comma. Coś, co po polsku nie ma tłumaczenia, chyba po prostu nazywamy to przecinkiem (?). Oxford comma ma różne nazwy (pewnie w zależności od kraju). Oxford comma to nic innego jak przecinek tuż przed spójnikiem (i, lub, oraz itp.) ale tylko i wyłącznie wtedy kiedy wyrazów jest minimum trzy :) Na przykład: nike, rebook, and adidas.

Jeżeli chodzi UK to styl ten jest dość rzadko wykorzystywany i rzadko wymagany. Dokładnie jest on głównie wykorzystywany w Oxford University Press stąd też nazwa Oxford comma. W zależności od stylu pisania i podręcznika, różnie bywa z Oksfordzkim przeciekiem.

Ciekawe jest różnica pomiędzy UK, US i Kanadą. UK – korzystajcie, ale rozsądnie, rzadko. US – korzystajcie, gdzie się da! Kanada – nie korzystajcie! :)

W Polsce zaś… oj nie potrafię, to są zasady nad zasadami. Ogólnie nie stawiamy przecinków przed spójnikami (a, albo, lub, i, ani, ni etc.) chyba, że spójnik tworzy zdanie złożone i wprowadza dopowiedzenia lub wtrącenia. Choć oczywiście jak to Polska mamy zasady na każdy spójnik. Przy “i na przykład można stawiać przecinek jak wyraz jest powtarzany: Będę pisał i w poniedziałek, i we wtorek, i w czwartek. Ale nie ma nic o listowaniu. Czyli już po Polsku poprawnie by było: nike, rebook i adidas.

PS.: Co się dzieje, że czytam podręczniki pisania! :) tego się po sobie nie spodziewałem :)

2 KOMENTARZE

Comments are closed.