Podczas ćwiczenia, często się zdarza, że po jakimś czasie nasz zestaw ćwiczeń zaczyna nam się nudzić niezależnie od tego czy stosowaliśmy zestawy zamiennie czy też nie. Do tego też po jakimś czasie przestajemy odczuwać zmęczenie po wykonywaniu tych samych ćwiczeń. Dzieje się tak, gdyż nie tylko nabieramy gibkości i siły by to wykonać, ale także odkrywamy sposoby jak coś przyspieszyć, lub robić tak by się nie męczyć. Nabieramy doświadczenia i praktyki w danym zestawie ćwiczeń. Do tego też przestajemy się rozwijać. To jest tak jak pisanie singletonu. Najpierw nie wiemy co to, potem próbujemy na różne sposoby i w końcu mamy 2-3 linijki kodu na singleton i jesteśmy szczęśliwi. Tylko, że nikt nam nie powiedział, że singleton jest passé i fe. I niezależnie jak będziemy się wysilać i myśleć, nie wymyślimy nic lepszego w sprawie singletonu.

Tak samo jest z naszą pamięcią motoryczną. Musimy zmieniać zestawy i ruchy ćwiczeń, próbować opanować nowy ruch. Tylko po to by się rozwijać. Oczywiście, jak z każdą zmianą – czy to w życiu, czy w pracy – nie zawsze łatwo ją wprowadzić i często idziemy na łatwiznę, powtarzania czegoś co nie ma sensu i nic nam nie daje, ale jest wygodne.

Muhammad Ali vs. Ernie Terrell, Houston Astrodome, Houston, TX, 1967
Muhammad Ali vs. Ernie Terrell, Houston Astrodome, Houston, TX, 1967, source

Ja osobiście korzystam z wielu zestawów i staram się je aktualizować lub dodawać kolejne co jakiś okres by po prostu nie zwariować z nudów i powtarzalności. Zresztą widzę jak modyfikacja chociażby jednego ćwiczenia może i powoduje dużo większe zmęczenie – inne mięśnie, inne natężenie itp. itd. Wszystkie swoje zestawy ćwiczeń które mam nie biorę znikąd (no oki, niektóre są moją kompozycją), ale głównie polegam na innych mądrzejszych od siebie, którzy potrafią łączyć odpowiednie partie mięśniowe lub wiedzą, iż powinno się dodać dodatkowe ćwiczenie na inny mięsień. Dlatego też podobnie jak dla notatek technicznych trzymam osobne zapiski dot. ćwiczeń które mogę wykonywać lub tych które mi odpowiadają. Dzięki czemu potem jest mi łatwiej coś zmienić. Swojego czasu jak jeszcze miałem MS Band, to nawet tworzyłem zestawy ćwiczeń i wrzucałem je sobie na banda który idealnie się nadawał do robienia różnego rodzaju ćwiczeń czasowych. Część zestawów ćwiczeń została już opublikowana na blogu, część jeszcze zostanie dodana.

Jeżeli zaś nie chce się wam czytać i przeglądać internetów w poszukiwaniu perfekcyjnego zestawu dla was, polecam wam stronę Darebee, która idealnie wpasowuje się w osoby chcące ćwiczyć samemu. Daje ona zestawy nie tylko pojedynczych ćwiczeń na określone partie mięśniowe ale także pełne miesięczne zestawy ćwiczeń które można wykonywać w domu, na dworze lub na siłce. Weźmy dla przykładu Fit Christmas i pierwszy z 12 planów treningowych :)

DAREBEE: Fit Christmas Day 1
DAREBEE: Fit Christmas Day 1

Fajne? Super bym powiedział, pokazane jak wykonywać, ile powtórzeń i wszystko elegancko i za darmo podane. Polecam.

PS.: widzicie w tym wszystkim analogię do życia/pracy/rodziny? :)

7 KOMENTARZE

  1. > PS.: widzicie w tym wszystkim analogię do życia/pracy/rodziny? :)
    Hmm sugerujesz, że powinniśmy czasem zmieniać rodzinę, żeby nam się nie znudziła? :)

  2. Ćwiczysz żeby poczuć się zmęczonym? Bo tak by wynikało z przedstawionej logiki :)
    Można się fizycznie rozwijać na różne sposoby, ale kompletna zmiana zestawu ćwiczeń wydaje się to znacznie utrudniać, bo jak tu wtedy mierzyć postępy?

    • ooo moja odpowiedź zniknęła. sorki.

      tak, ćwiczę, żeby poczuć że wykonałem ćwiczenia. a po czym to poczuć? kiedy jesteś wyczerpany. lub nie masz sił na nic innego. inaczej to nie ma sensu ćwiczyć :)

      co do zmiany kompletnie zestawu ćwiczeń. wystarczy, że pracując na mięśnie brzucha zmienisz brzuszki na podnoszenie nóg. dalej mięśnie “brzucha”… ale już inne partie i inne mięśnie. Choć parę razy zmieniłem wszystko kompletnie o 180 stopni i nie żałuje. Ale nie robiłem to za każdym razem. czyli dalej robię to w zakresie tych samych partii mięśniowych ale z naciskiem na inne elementy.

    • Progresja jest, ja już przejście z jednego poziomu na drugi nazywam nowym ćwiczeniem. I progresja to nie rutyna. Dzięki za linka

Comments are closed.