Ostatnio oglądając bardzo ciekawy film – Arrival, natrafiłem na wyrażenie którego do tej pory nie znałem. Non-Zero-Sum Game. Mówiąc matematycznie to jest taka gra w której nie ma powszechnie akceptowalnego rozwiązania. Nie jesteśmy wstanie także tego rozsądnie policzyć i powiedzieć co będzie dobrym rozwiązaniem. Każda ze stron ma swoje różne wymagania i swoje interesy, które tylko częściowo się pokrywają.

W non-zero-sum game mamy styczność z dwoma różnymi światami, jeden to znana maksyma win-win. Czyli sytuacja w której obie strony konfliktu, negocjacji, dochodzą do porozumienia, na bazie którego, każdy z nich poszedł na pewne ustępstwa, dla dobra ogółu. Jednak te ustępstwa nie są większe niż zysk z dojścia do porozumienia. Czyli na przykład każda rozmowa o pracę, każda dyskusja, współpraca zawodowa.

Bycie agresorem i wygrywanie i niszczenie ludzi po drodze, może być dobrą strategią dla pewnych osób. Jednak niszczenie w ten sposób ludzi i ich życia, może mieć wpływ na sumienie. A więc, to co nam się teraz wydaje za super fajne, że stawiamy na swoim i wygrywamy w każdej potyczce, może mieć bardzo negatywne, destruktywne konsekwencje. Może teraz coś wygraliśmy, zyskaliśmy. Ale w dłuższym okresie istnieje duża szansa, że na tym znacząco straciliśmy. Można wiele scenariuszy sobie wyobrazić, zniszczyliśmy osobę w konflikcie (o coś), która za 10 lat będzie decydowała czy nas zatrudnić czy też nie.

Drugą stroną non-zero-sum game, jest sytuacja w której nie ma konfliktu. Czyli taka, gdzie obie strony zyskają na współpracy. Decyzje jednej strony nie mają pozytywnego lub negatywnego wpływu na drugą stronę. Sytuacja w której obie strony wygrywają nic przy tym nie tracąc.

Różni się to podejściem i nastawieniem od win-win w konflikcie/negocjacjach. Ale nie różni się niczym jeżeli chodzi o pozytywne skutki zastosowania non-zero-sum game.

Znaliście non-zero-sum game?

PS. To jest kolejne wyrażenie które mówi nam o znany już słowie – win-win, ale w formie technicznej. Fajne są takie słowa :) lubię je i będę je dalej wyszukiwał.

6 KOMENTARZE

    • ;) z sumą zerową to gra jest prosta :) trzeba wygrać :) bo to każda nasza pozytywna rzecz ma negatywne skutki po drugiej stronie i na odwrót. Każda pozytywna rzecz po drugiej stronie ma negatywny wpływ u nas :) każdy plus generuje równomierny minus :) tak by wyszło zawsze 0 :)

  1. Bardzo często, i w bardzo interesujący sposób, do “zero-sum” i “non-zero-zum game” odnosi się Paul Graham, w swoich esejach oraz w książce Hackers & Painters. Wielokrotnie powtarza, że budowanie dobrobytu to nie jest gra o sumie zerowej — że zyskują wszyscy, chociaż nieuchronnie niektórzy zyskają szybciej, a inni później.

Comments are closed.