Wielka prośba, cały post podzielony jest na dwie części, Niemiecka i Polska. To ważniejsza jest częścią polską. To Polacy (moja rodzina i znajomi) zostali oszukani przez polskie biuro podróży, które traktuje ludzi gorzej niż przedmioty. Prośba jest taka, z twittujcie, rozpowszechnijcie, wykopcie, z facebookujcie, cokolwiek, byle by nikt więcej nie dał się nabrać biurowi podróży Sun & Fun. Jest to prawdziwa historia, która wydarzyła się dosłownie kilka dni temu.

Nie ma to jak wspaniale wakacje w słonecznym Egipcie. Zapowiadało się świetnie, dwie grupy: 12 osób z polski, 4 z niemiec (w tym ja). Ten sam hotel 5 gwiazdek i plus (cokolwiek to znaczy), spoty dla kite, wind surferow oraz nurków tuż przy hotelu. All inclusive – czyli wszystkie lokalne drinki w tym Fendlandia, John Ozorus Red Label, Tequila Sunny i wiele wiele innych :) Żyć nie umierać :)

Niestety jak to bywa ze wszystkim, to co wygląda pięknie, pachnie pięknie jest na pewno zgniłe ;) Tak więc zaczynając od Niemieckiej grupy, nasz lot został przełożony o 16h z soboty 3 nad ranem na sobotę 19 po południu. Przez co, straciliśmy jeden caaały dzień tam, ale co tam nie ma co narzekać i tak mieliśmy prawie 7 pełnych dni. Na miejscu okazało się, że spot kite i wind surfingu jest, ale instruktor od kite jest chory, bez licencji nie wypożyczą niczego a oglądając zapełniony boks deskami od windsurfingu usłyszeliśmy, że „sprzętu nie ma” (nie wiem, ja tam się nauczyłem, że jak coś fizycznie jest i można to dotknąć to to istnieje… ale według Egipcjan nie istnieje, ciekawe podejście). Na szczęście nurkowanie było możliwe, więc raz popłynęliśmy sobie na rafę koralową – super sprawa. Problem zaczął się w dniu powrotu. Autokar mieliśmy mieć o 21:45 by nas zawiózł na lotnisko. O 22:45 po kolki telefonach jak i przeprosinach z niemieckiego biura podróży na 23:00 podstawili nam autokar, który „wyjątkowo” zawiózł nas prosto na lotnisko – ciekawe gdzie by nas zawiózł ten o 21:45? :) Na lotnisku jak na arenie gladiatorów „to mój wózek, nie mój, odczep się pan bo…” ludzie są niesamowici :) W pięknym nastroju podchodzimy do check-in gdzie następnie po 5 minutach gościu nas informuje, że „przeprasza, ale nie ma nas na liście pasażerów, i że bilet chyba jest niepoprawny”… stoickim spokojem podeszliśmy do Egipcjanina który wyglądał na szefa (potrafił mówić po niemiecku i angielsku) i po kolejny 20 minutach udało nam się z checkinować… i 10 innym osobom też. Ciekawe jak te bilety są rezerwowane? :) Najlepsze było to, że spokojnie z 2 litrową wodą można było przejść przez security check – choć niemcy grzecznie wyrzucali swoje przed checkiem… a Polacy nie ;) I tak udało nam się wrócić. Było fajnie i przyjemnie. Hotel nie taki zły – Caribbean World Resort, na odpoczynek idealny, zaś odpoczynek aktywny już gorzej.

Teraz jednak pora na polską wersję wydarzeń. Najlepiej będzie jak wkleję po prostu list, który napisał Rafał po tym jak wrócił z wakacji opisujący wszystko co się zdarzyło. Prośba wielka o rozpowszechnienie tego, po co inni mają być oszukani. W szczególności, iż kolejna grupa Polaków która przyjechała do tego hotelu zaraz po naszej grupie też miała podobne problemy.

Odradzam korzystania z usług biura Sun & Fun. Biuro nie wywiązuje się z podjętych zobowiązań. W ostatniej chwili (w dniu wylotu lub po przylocie na miejsce) informuje o zmianach w wykupionych miejscach hotelowych, traktuje klientów przedmiotowo i arogancko.

Na przełomie sierpnia i września br. wykupiliśmy grupą 12 osób pobyt w Egipcie w Hotelu Caribbean World Resort z datą wylotu 6 listopada. Uprzedzono nas wcześniej, że data wylotu może ulec zmianie. W dniu wylotu (praktycznie kilkanaście godzin przed odlotem) zostaliśmy poinformowani, że nie ma miejsc w wykupionym przez nas hotelu i na jedną noc zostaniemy zakwaterowani w TIA Heights Makadi Bay w pokojach o identycznym standardzie. Jednocześnie Pani Sylwia Potocka z biura SUN & FUN w Warszawie stwierdziła, że nasza ewentualna rezygnacja z wyjazdu pociągnie za sobą koszty manipulacyjne i w związku z tym odradza nam rezygnację (mimo, że pkt. 4.7 Ogólnych Warunków Uczestnictwa daje nam takie prawo bez potrącania jakichkolwiek opłat). Na pytanie dlaczego biuro tak późno nas informuje o zmianach w rezerwacji Pani Sylwia była przekonana do samego końca, że będziemy mieli miejsca tam gdzie je wykupiliśmy bo ich partner egipski to im gwarantował. Generalnie nic więcej nie może dla nas zrobić gdyż partner egipski nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Zapewniła mnie, że z samego rana przewiozą nas do właściwego hotelu. Jako rekompensatę za kłopoty Pani Sylwia zaproponowała zwrot po 200 zł na osobę.

Polecieliśmy w jedenaście osób – 1 zrezygnowała nie pomna na ostrzeżenia Pani Sylwi.

Na lotnisku w Hurgadzie Pani Ewa (szefowa rezydentów) poinformowała kolejne 4 osoby, które przyleciały z Warszawy, że dla nich w ogóle nie ma miejsc w wykupionym przez nich hotelu Amway i razem z nami zostaną zakwaterowani w hotelu TIA Heights Makadi Bay. Ignorując zapewnienia jakie dzień wcześniej otrzymaliśmy z biura w Warszawie dodatkowo poinformowała nas, że zostaniemy przewiezieni do docelowego hotelu następnego dnia dopiero w południe, wysiadła z autobusu i już więcej jej nie widzieliśmy.

Na miejscu w TIA Heights Makadi Bay próbowano nas zakwaterować w służbówkach dla personelu – rozpoczęła się kilkugodzinna przepychanka słowno telefoniczna z SUN&FUN Polska oraz rezydentkami w Egipcie – oczywiście całkowicie na nasz koszt. Odmówiliśmy przyjęcia oferowanych pokoi, a ponieważ byłem sam z 10 kobietami nasze obozowisko w recepcji hotelu wyglądało nawet na warunki egipskie całkiem egzotycznie.

Szczytem arogancji był przesłany o godzinie 18:00 od naszej opiekunki z ramienia Sun & Fun (Pani Katarzyna) SMS o treści: „Bardzo mi przykro, ale żadne działania ze strony firmy już dziś nie będą podjęte. Jutro o 12:00 macie Państwo zapewniony przejazd do hotelu Caribbean. Z szefową miał Pan okazję rozmawiać dziś na lotnisku. Pani Ewa nr Tel +20100022758”. Od tego momentu Pani Katarzyny już nie odbierała telefonów od naszej grupy. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie w recepcji hotelu z perspektywą przesiedzenia na walizkach resztę nocy.

Około 22:00 manager hotelu zaczął się „litować” nad nami i zaproponował nam 4 pokoje plus łóżeczka składane na dostawki.

Następnego dnia punktualnie o 12:00 pojawił się autobus i Egipcjanin, który zapowiedział, że nie zabierze nas wszystkich do hotelu Caribbean gdyż ma informację z Polski, iż część z nas zrezygnowała i chce zostać tu gdzie jesteśmy (czyli w rosyjskim kołchozie TIA Heights Makadi Bay – UNIKAJCIE TEGO HOTELU JAK OGNIA !!!! Może kiedyś ocierał się on o jakieś gwiazdki, ale z pewnością nie o 5 gwiazdek). Muszę przyznać, że siłą spokoju i asertywnością Egipcjanin zaimponował im – tego było za wiele dla towarzyszących mi Pań i chciały mu wydrapać oczy żywcem, a on spokojnie kucał przy autobusie i powiedział że nikogo nie zabierze póki jakiś inny szef nie powie mu że ma to zrobić. Nie pomogły jakiekolwiek telefony do naszych rezydentek – Pani Ewa wysłała sms’a do Polski i czekała na wyjaśnienie, Pani Katarzyna musiała się zająć tą czwórką biedaków, którzy cały tydzień mieli spędzić w TIA Heights Makadi Bay.

Około 17:00 dojechaliśmy w końcu do Caribbean Word Resorts gdzie zamiast 5 dwuosobowych deluxe sea view i jednego SGL Supperior pokoi dostaliśmy do naszej dyspozycji tylko 5 pokoi i trzy Panie musiały się upchać w jednym z nich.

Przez cały ten czas zarówno Pani Sylwia Potocka w biurze w Polsce jak i Pani Katarzyna oraz jej przełożona Pai Ewa po prostu traktowały nas jak przedmioty zwalając winę albo w Polsce na Egipcjan albo w Egipcie na biuro w Polsce, kompletnie nie zaangażowały się w załagodzenie sporu, a przysłany sms w momencie gdy wiadomo było, że nie mamy miejsc do spania był dla mnie szczytem arogancji ze strony biura.

W mojej ocenie biuro Sun & Fun Holidays Spółka z o.o. prowadzi świadomie oszukańczy proceder polegający na sprzedawaniu drogich, o wysokim standardzie hoteli, a następnie zamienianie ich w ostatniej chwili i kierowanie klientów do tańszych i gorszych ośrodków. Ewentualne reklamacje biuro albo odrzuca albo próbuje załagodzić zwracając 100-200 zł od osoby za obniżenie standardu.

Dopisałem swój wpis na:

http://forum.nabrani.pl/index.php

W przyszłym tygodniu:

  1. Składam oficjalna reklamację do biura z żądaniem zwrotu całych kosztu wyjazdu (12 osób gdyż jedna zrezygnowała tuż przed wylotem) oraz zwrotem kosztów rozmów telefonicznych
  2. Kontaktuję się z Polską Izbą Turystyczną celem porady co należy zrobić aby ukrócić tego typu praktyki
  3. Kontaktuję sie z Centrum Porad Konsumenckich prowadzone przez Stowarzyszenie Konsumentów Polskich dla konsumentów z Warszawy i okolic
  4. Zlecam moim prawnikom złożenie pozwu przeciwko biuru SUN & FUN

Rafał

Kilka linków:

6 KOMENTARZE

  1. Byłem z Sun&Fun w Egipcie w lutym zeszłego roku. ZERO zastrzeżeń, ZERO ignorancji, SUPER rezydentka, mieszkaliśmy w hotelu Hilton w SUPER pokojach/bungalowach przy samym basenie. Polecam Sun&Fun i nie dajcie się pojedynczym wpisom!

  2. Witam,
    Miałem bardzo podobna przygodę z Sun&Fun
    Na lotnisku w Egipcie nie było dla nas wykupionego hotelu i 2 tyg nigdy go nie dostaliśmy Nigdy wiecej tej firmy!!

  3. a ja wam powiem, takie same problemy miałem z:

    Almatur – wyjazd na narty do włoch – rezydentka "zapomniała" o 16:00 przysłać autokar po narciarzy – tylko 4h stania na mrozie, dobrze że w okolicy była kawiarnia (czynna do 18 ;( ). Powrót do hotelu umilił nam "pan władek, prowadzący busa po alpejskich drogach bez łańcuchów, bo mu się "zepsuły").

    Sigma Travel – wyjazd do Tunezji – zapomnieli powiedzieć podróżnym, że hotel w którym miejsca sprzedali – jest w remoncie, oczywiście zapewniają "miejsca o tym samym standardzie", tylko 1km dalej od morza, i z widokiem na miejskie wysypisko śmieci.

    Rainbow Tours – "zapomnieli" powiedzieć że skoro się ślązakom zepsuł autobus, to warszawska wycieczka, zostanie dopchana do zastępczego "na drugi pokład". Kameralna wycieczka po Szwajcarii, skończyła jako 100 osobowy kołchoz kibli na każdym przystanku i ryczenia pijanych rodaków.

    Ale powiem wam… Od tamtej pory powiedziałem DOŚĆ cwaniakom. I jeżdżę sam. Współczuję Kuba, oczywiście Egipt jest poza moim cywilnym zasięgiem – nie wpuszczają turystów indywidualnych, ale mnóstwo lokacji jeszcze czeka na odwiedzenie, nie muszę się nikogo prosić, nic oczekiwać, niczego domagać z wiecznie mającymi turystów gdzieś rezydentów. A jak dzwonię to najwyżej z uśmiechem do rodziny, żeby opowiedzieć jakieś ciekawostki.

    Dwa lata temu USA, w zeszłym roku Chorwacja, w tym roku Włochy (Mediolan, Werona, Turyn, Como Lago i rejs statkiem Costa, po morzu śródziemnym). Tanio, bezpiecznie i z uśmiechem na ustach. PRECZ Z CWANIAKAMI Z BIUR PODRÓŻY.

  4. Rok temu też wycieczkę zorganizowałem sobie sam – w samochód i przez Niemcy do Luksemburga, Belgii, zahaczając w drodze powrotnej o Danię. Full wypas, pełna kontrola, a przygotowania (zaplanowanie trasy, znalezienie hoteli itd) zajęły nam może dwa wieczory.
    Również polecam.

  5. 1. sun&fun sprzedaje Wam wycieczkę do hotel fajnego hotelu, powiedzmy 5* (sprzedając wie, że nie ma miejsc w tym hotelu)
    2. rezerwują hotel duży gorszy (powiedzmy 4*) z premedytacją nie informując Was o zmianie
    3. przywożą Was do hotelu, który widnieje na umowie, tam recepcja odrzuca Wasz meldunek, a pilot lub rezydent odgrywa scenkę, że zabrakło miejsc i mówi, że mają dla Was drugi hotel równie dobry jak ten
    4. po przyjeździe nam miejsce okazuje się, że w porównaniu z pierwszym hotelem to melina
    teraz będzie najlepszy numer sun&fun
    5. rezydent Was olewa, a pilot znający kilka słów po polsku, wpiera Wam, że taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy
    6. Siedzicie "w równie dobrym hotelu" myśląc tylko jak wyrwać się z tego więzania..
    7. oburzeni piszecie reklamację i po powrocie do kraju wysyłacie do biura
    8. sun&fun uznaje reklamację i zwracają jakieś grosze za "delikatnie" niższy standard, powołując się zapewne na Ogólne Warunki Uczestnictwa punkt 10. –
    Postanowienia końcowe
    "Wszystkie informacje dotyczące standardu hoteli zamieszczone w katalogach są aktualne na dzień przygotowywania
    katalogu i mają charakter wyłącznie informacyjny. Ich zadaniem jest przybliżenie klientowi warunków panujących
    w danym hotelu jednakże brak zawartych w opisie hotelu elementów nie stanowi niewłaściwego wykonania
    umowy po stronie SUN & FUN. W przypadku rozbieżności pomiędzy nimi a treścią zawartej umowy – obowiązuje
    umowa, określająca elementy stosunku zobowiązaniowego. Aktualne informacje na temat hoteli na stronie www.
    sunfun.pl"
    To jest dopiero bezszczelność – sprzedają Wam coś na podstawie katalogu, a w razie reklamacji wypierają się go.

    w rezultacie:

    sun&fun:
    – sprzedał Wam wycieczkę, której i tak nikt by nie kupił w ekstra wysokiej cenie, której nikt by nie zapłacił
    – zarobili dodatkowo bo zapłacili za dużo tańszy hotel (grosze oddane Wam z reklamacji nie mają znaczenia)
    – stracili klientów – prawdopodobnie nie kupicie u nich więcej wycieczki, jednak sun&fun wypuści kilka reklam i znajdzie następnych frajerów

    Wy:
    – zmarnowaliście sobie urlop w kiepskim hotelu
    – nie jeździliście na fakultatywne wycieczki podłamania całą sytuacją
    – wydaliście pieniądze na telefony do biur w Polsce s&f – i tak każdy Was zlali, obiecywali i nic nie zrobili
    – nie otrzymaliście od biura żadnego zadośćuczynienia, o przeprosinach nie wspominając

Comments are closed.