Ostatnio natrafiłem na bardzo ciekawą ofertę pracy – pracy futurologa a dokładnie futurist (co tłumaczy się na futurystę ale… jak się okazało także na futurolog). Co to takiego? A no właśnie :) też nie wiedziałem. Na szczęści w jednym z podcastów była o tym mowa i natrafiłem na dobry trop. A do tego wikipedia też trochę pomogła:

Nauka zajmująca się przewidywaniem i prognozowaniem przyszłości m.in. w dziedzinie techniki, przyrostu naturalnego, gospodarki, geopolityki, kultury czy też środowiska przyrodniczego.

Okazuje się, że praca futurologa, to praca pisarza Si-Fi, który ma za zadanie stworzyć Si-Fi w oparciu o istniejące technologię. A dokładniej opowiedzieć historię, która wydarzy się/może się wydarzyć w przyszłości, a której częścią jest aktualnie wymyślona technologia. Dla przykładu, ktoś kiedyś wymyślił telefon. Zadanie futurologa byłoby napisanie kilkunastu stron tekstu przedstawiający świat który korzysta z telefonu.

Taki tekst, jest przedstawiany zarządowi/szefostwu. Autor więc używa przystępnego języka – języka książki – by przedstawić coś to technicznie opisane by raczej przeszło bokiem niezrozumiałe. Taka opowieść pokazuje wykorzystanie danej technologii. Jak ona może wpłynąć na to co się dzieje w świecie itp. Czasami towarzyszy jej komiks. ŁAŁ.

Praca ta jednak nie jest taka chop siup. W Si-Fi można sobie pofolgować. Ale tutaj trzeba się naprawdę niesamowicie namęczyć by przedstawić świat, gospodarkę, relację między ludzkie itp. wszystko to na co dana technologia ma wpływ.

Ja osobiście się bardzo zdziwiłem, że istnieje taki zawód – baa i jest on dość rozchwytywany, nie na prze małe firmy, ale przez wielkie korporacje które myślą o wprowadzeniu nowego silnika, albo sposobu komunikacji. A im bardziej się tematem interesowałem tym więcej znajdowałem informacji. Ba nawet program studów się udało znaleźć. Czyli temat jest dość popularny – czyli to tylko potwierdza to, że żyjemy w dość hermetycznym środowisku. Albo każde środowisko takie jest? :)

Słyszeliście o futurologach w kontekście normalnej pracy dla korporacji? O autorach – na przykład Lem – słyszałem, nie wiedziałem, że to się tak nazywa, ale słyszałem. Jednak ja o tego typu pracy nie :) A wydaje się ona baaardzo ciekawa.

1 KOMENTARZ

  1. Kilka lat temu, jeszcze jak korporacja we mnie wierzyła i inwestowała w mój rozwój, miałem spotkanie z takimi ludźmi pracujacymi w ramach MS. To było ca. 2009 roku, zajmowali się tym jak może rozwinąć się sytuacja na świecie i w technologii pod kątem tego jak będzie wyglądało środowisko pracy (nie od strony technicznej ale jak będzie się żyło \ pracowało itp.) i na podstawie tego rekomendowali priorytety dla firmy jeżeli chodzi o rozwój scenariuszy itp.

    Tak żę tak, słyszałem i spotkałem się z takimi ludźmi ;)

Comments are closed.