Robienie czegoś cały rok lub przez dłuży okres nie jest łatwe. Nie jest pod wieloma względami. Ale nie będę dzisiaj pisał o wytrwałości. Jeżeli ta nasza praca jeszcze do tego wymaga byśmy my generowali pomysły, całość się jeszcze bardziej komplikuje. Nie tylko trzeba walczyć z robieniem ale jak już nawet się chce trzeba wiedzieć co danego dnia należy zrobić. Z tym co im dłużej robimy, tym trudniej jest. Mimo, że by się wydawało, że powinno być inaczej.

Im dłużej w czymś siedzimy tym mniej mamy spojrzenia z boku, z innego punktu widzenia. Tak naprawdę trochę się okopujemy. Ciężko z tego jest się wyrwać. W którymś momencie staje się to rutyną. Ale im łatwiej nam przychodzi chęć by robić tym gorzej zaś zaczyna być z tym co. Mamy jeden kłopot z głowy i nagle nasza głowa cały czas pracuje nad jednym tematem. Nie ma przerwy – jeden cel, codziennie ten sam. Bardzo łatwo jest się więc zapętlić.

Przykład mnie, im dłużej piszę bez przerwy tym trudniej przychodzi mi wymyślenie kolejnego tematu – tematu który chcę i potrafię opisać, mam wiedzę, doświadczanie z tego zakresu lub jest to coś czego się uczę. Najlepsze jest to, że wiem czemu mi jest coraz ciężej. Tak jak napisałem siedzę w okopie. Każdy mój kolejny pomysł jest jakoś powiązany z tym co było – to tak jakbyśmy oglądali przez cały rok ten sam wzór na ścianie i nagle mielibyśmy wymyślić inny. Wręcz bym powiedział, że jest to prawie czasami to samo co było tylko inaczej ubrane w słowa. Po prostu się zapętlam nieskończoność. A to powoduje, że mój mózg przestaje działać i się wyłącza :(

W takich sytuacjach pomaga mi kilka rzeczy które robię systematycznie. Może Tobie też to pomoże?

Ćwiczę

O tym już dużo pisałem, więc skrócę to do minimum. To powoduje, że mój mózg się kompletnie odrywa od problemu, odcinam wszystko i staram się zmęczyć na maksa. To pomaga. Nie mówiąc później o endorfinach które same w sobie powodują uśmiech na twarzy J

Spaceruje

O tym też już pisałem i nawet ostatnio nazwałem to headspace. Taki czas dla mnie. Bez nikogo, bez niczego. Tylko ja i ….. samochody i inne śmieci w koło, ale chodzi o to bym się odciął, nie mam komórki, jedynie chodzę i staram się opróżnić głowę. Im wolniej zaczynam chodzić tym lepiej, to znaczy, że to działa.

10 pomysłów

Ostatnią rzeczą jaką robię codziennie to spisuje 10 pomysłów na różne rzeczy. W tym 10 pomysłów na post techniczny, post dla/pod Junior dev itp. Z tymi listami nie jest łatwo, ale też nie jest to jakieś super trudne. Takich pomysłów na posty wygenerowałem już pod 400. Nie każdy z nich nadaje się do opisania, nie każdy ma ręce i nogi w perspektywie czasu no i najważniejsze nie każdy chcę opisać.

Te 10 pomysłów pomaga – tworzy bazę, w razie co można do niej wrócić i coś z nią zrobić – wybrać temat, zobaczyć może będzie pasował, jak mamy kompletą blokadę? Z drugiej strony, 10 pomysłów nie jest idealne. Bo nawet dobre pomysły czasami wymagają zastanowienia się nad tym co chce się przekazać i po co. No i wskakują nasze okopy. Tematy bardzo często się powtarzają, bo głowa cały czas o nich myśli.

To co działa najlepiej to….

… mieszanka wszystkiego co napisałem. Zarówno spacery, tworzeni listy 10 pomysłów jak i ćwiczenia. Każda z czynności przybliża mnie do cel – do zrobienia tego co ma być zrobione danego dnia. Jak czegoś zabraknie to czasami mogę nawet spędzać godziny nad wymyśleniem tego co chcę napisać. Tego co mogę napisać i tego czego jeszcze nie było.

A więc 10 pomysłów generuje mi idea do użycia, spacer daje czystkę i umożliwia wygenerowanie 10 pomysłów jak i treści postu. Sport daje mi odpoczynek. 10 pomysłów bez spaceru czasami mogą zablokować mnie na godzinę, zaś spacer szybki może spowodować, że będę miał dziurę w głowie i nic nie napiszę. Dobra odpowiednia mieszkanka wszystkich trzech rzeczy pomaga, przynajmniej mnie. Mam nadzieję, że Tobie też się przyda. Polecam.

1 KOMENTARZ

  1. Kiedyś nie przywiązywałem takiej wagi do ćwiczeń, jednak potrafią one sprawić niesamowitą metamorfozę, nie tylko ciała, ale także umysłu. Wiele osób ma często wymówki, że nie ma czasu, że długo pracuje … Nie zdają sobie oni jednak sprawy, ile ciekawych pomysłów potrafi przyjść podczas ćwiczenia i jak wspaniale one działają na nasze chęci. Z pomysłami na pomysł mam czasami tak jak Ty, siedzę bardzo długo w okopie, bo chcę napisać jakiś merytoryczny wpis na blogu o programowaniu, mając w głowie setki innych pomysłów, ale nie na temat. Czasami po prostu staram się dowiedzieć od osób nietechnicznych/początkujących, czego by chciały się nauczyć. Jeżeli wiem cokolwiek w tej dziedzinie, to dobrze, bo mogę od razu im o tym opowiedzieć. Często zdarza się jednak, że nie mam pojęcia o rzeczy, które mnie się pytają, jednak z chęcią się ich uczę i opisuję im te rzeczy w prostym języku :). Według mnie takie podejście jest świetne dla 2 stron. Dla nas, bo uczymy się nowych rzeczy bądź utrwalamy sobie stare, oraz dla zainteresowanych, bo dowiadują się tego, czego oczekiwali.

Comments are closed.